BMW R NineT - custom po sztokholmsku
BMW Motorrad poświęciło dwa lata na przygotowanie klasycznego roadstera R nineT, od wstępnej koncepcji do skierowania do produkcji i wreszcie przedstawienia go entuzjastycznie nastawionej międzynarodowej publiczności. Unique Custom Cycles ze Szwecji miało zaledwie kilka tygodni na rozebranie, przebudowę i przeprojektowanie R nineT w customowy motocykl wystawowy, nazwany Stockholm Syndrome. A więc czym jest ta maszyna?
13.07.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Modyfikacją tegorocznej nowości BMW, modelu R NineT zajęli się dwaj miłośnicy motocykli z firmy Unique Custom Cycles: – czterdziestosiedmioletni Ronna Norén i pięćdziesięciotrzyletni Gordon Rooth. Przez ponad dwadzieścia lat ci dwaj Szwedzi wyprodukowali jedne z najbardziej pomysłowych i bogatych w detale customowych chopperów, jakie jeżdżą po drogach w Szwecji.
Wśród modyfikacji, jakich się podjęto można wyróżnić przede wszystkim zmianę geometrii zawieszenia. W tej zmianie palce maczał oczywiście Öhlins. Nowy element amortyzujący tylnego zawieszenia Öhlinsa, zastosowany do przebudowy oryginalnego zawieszenia R nineT ma sprawiać, że tylne koło dużo lepiej trzyma się nawierzchni, zapewniając pożądany poziom komfortu i niezbędną informację zwrotną przy każdej prędkości. Jeszcze więcej chwały ma przynosić mocowany przy główce ramy tłumik drgań kierownicy ozdobiony rozpoznawalnym złotym wykończeniem Öhlinsa.
Dokonano również zmiany średnicy przedniego koła z 17 na 19 cali i tylnego z fabrycznego 17 na 18. Użyto obręczy Morad, niezbędnych by nadać motocyklowi wygląd tradycyjnego café racera. Ta przeróbka wymusiła konieczność zmiany wyprzedzenia przedniego widelca, żeby nowe przednie koło nie kolidowało z kadłubem silnika. Zaprojektowane i wycięte przez Tolle Engineering półki mają zapewnić niezbędny zakres skrętu, podczas gdy zespół główki ramy został odcięty i przesunięty tak, by zwiększyć kąt pochylenia główki o około 3 stopnie, w celu zachowania zbliżonej do oryginału geometrii układu kierowniczego.
Niestety sztokholmskiej wersji BMW R NineT jeszcze nie kupimy, pozostaje nam jedynie podziwiać stworzony pomysł - a chyba jest co?