Będą nowe modele z Włoch. Stellantis poprawia stosunki z rządem po odejściu Tavaresa
Stellantis jest kluczowym koncernem dla włoskiego przemysłu motoryzacyjnego. Niestety w ostatnich latach tamtejsze fabryki nie radziły sobie najlepiej. Teraz ma się to zmienić, dzięki konkretnemu planowi.
18.12.2024 11:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Władze koncernu Stellantis nie próżnują, przechodząc do natychmiastowego działania po odejściu dotychczasowego szefa, Carlosa Tavaresa. 17 grudnia 2024 roku doszło do spotkania z przedstawicielami włoskiego rządu i związków zawodowych, podczas którego omawiano przyszłość fabryk koncernu.
Włoski minister przemysłu Adolfo Urso zapowiedział, że Włochy wydadzą ponad miliard euro na wsparcie swojego sektora motoryzacyjnego, stawiając kres napiętym relacjom z koncernem Stellantis.
Szef europejskich operacji koncernu, Jean-Philippe Imparato, obiecał z kolei, że firma utrzyma przy życiu wszystkie włoskie zakłady, a od 2026 roku zwiększy produkcję dzięki wprowadzeniu nowych modeli. Dodał, że tylko w 2025 roku firma zainwestuje we Włoszech 2 mld euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2028 roku, w fabryce Pomigliano ma ruszyć produkcja co najmniej dwóch kompaktowych modeli opartych na platformie STLA Small. W Melfi, w południowych Włoszech wytwarzane będą natomiast SUV-y korzystające z płyty STLA Medium - Jeep Compass, Lancia Gamma i DS7.
Stellantis znalazł też pomysł na zakłady Mirafiori wytwarzające elektrycznego Fiata 500, które borykają się z cyklicznymi przestojami z powodu słabego popytu. Do elektryka ma niebawem dołączyć wersja hybrydowa.
Stellantis zatrudnia we Włoszech około 40 tys. osób, będąc największym i właściwie jedynym producentem samochodów w tym kraju. W przeszłości stosunku między koncernem a tamtejszym rządem nie były najlepsze. Włoscy politycy wielokrotnie oskarżali Carlosa Tavaresa o zaniedbywanie ich przemysłu. Pozostaje mieć nadzieję, że teraz będzie inaczej.