Policja zatrzymała go do kontroli. Zrobił najgłupszą rzecz, jaką mógł
Najpierw głupota, potem desperacja. 28-latek, który wsiadł za kierownicę mimo znacznego upojenia alkoholem, chciał uniknąć przepadku swojego samochodu. Wybrał najgorszą z dostępnych opcji i teraz może trafić do więzienia aż na 8 lat.
07.04.2024 | aktual.: 07.04.2024 10:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 14 marca 2024 r. obowiązują przepisy o obowiązkowym przepadku pojazdu, kierowanego przez osobę, mającą ponad 1,5 prom. alkoholu we krwi. Pochodzący z gminy Nowogrodziec mężczyzna najwyraźniej o tym zapomniał. Kierowca został zatrzymany przez policjantów patrolujących ulice. Od razu po odsunięciu szyby wyczuwalna była woń alkoholu. Badanie 28-latka alkomatem wykazało 2 prom., więc obowiązkiem policjantów było zabezpieczenie samochodu na okoliczność jego przepadku decyzją sądu.
Kierowca postanowił jednak zawalczyć o swoją alfę romeo. W bardzo głupi sposób. Najpierw poprosił policjantów, by go puścili, bo "przecież nic się nie stało". Potem zaproponował mundurowym blisko 6 tys. euro za przymknięcie oczu. Policjanci poinformowali go, że próba przekupienia funkcjonariuszy jest przestępstwem, ale to nie dało 28-latkowi do myślenia i spróbował ponownie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym razem mężczyzna najwyraźniej uznał, że polska waluta skuteczniej przekona policjantów. Na podłokietniku radiowozu położył ponad 2 tys. zł mówiąc, że to pieniądze za puszczenie go wolno. Stało się jednak dokładnie odwrotnie.
Teraz 28-latek odpowie nie tylko za jazdę w stanie upojenia alkoholowego, ale też za wręczenie korzyści majątkowej policjantom. Możliwy przepadek samochodu nie będzie jego największym problemem, gdyż za drugie z przestępstw grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat w więzieniu.