Audi Q5 po Szwajcarii: w górach
Za nami kolejny dzień testów Audi Q5 na szwajcarskiej trasie Grand Tour. Ten kraj to prawdziwe wyzwanie dla samochodów.
04.07.2017 | aktual.: 30.03.2023 13:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
To kolejny dzień naszej przygody po "zaliczeniu" Jeziora Bodeńskiego i zwiedzeniu fabryki czekolady. Z St. Gallen udaliśmy się do podnóża góry Santis, gdzie zwiedziliśmy lokalną fabrykę. W ramach funkcjonującej tu współpracy rolnicy oddają do niej mleko, by wytwarzać ser. Dziennie przerabia się tu 1,2 tysięcy litrów surowca.
Następnie, jadąc przez Liechtenstein i Davos, odwiedziliśmy przełęcz Fluela, położoną na wysokości 2383 m n.p.m. Tam przywitała nas typowo górska pogoda z deszczem, mgłą i silnymi porywami wiatru. Warto jednak wybrać się tą drogą. Jadąc nią, pokonujemy wiele serpentyn. To przyjemność, której nie potrafi odmówić sobie wielu właścicieli sportowych samochodów i motocykli. Dzień zakończyliśmy w St. Moritz – mekce narciarzy.
Trasa Grand Tour prowadzi nas po lokalnych drogach Szwajcarii. Wbrew temu, co można byłoby sądzić, w tym kraju wciąż napotykamy roboty drogowe. Buduje się nowe trasy i poprawia już istniejące. Gdy musimy zjechać na remontowany odcinek, przydatna okazuje się funkcja drive select. Możemy wybrać spomiędzy siedmiu trybów pracy zawieszenia, silnika, skrzyni biegów i wspomagania kierownicy. Opcja lift/offroad zwiększa prześwit, zabezpieczając nasze auto przed uszkodzeniem przez kamienie i nierówności.
Następnego dnia czeka nas wyprawa do kantonu Ticino, który jest najbardziej zaskakującą częścią Szwajcarii.