Audi A3 Sportback 1,8 TFSI S‑Tronic - doskonale zimne [test autokult.pl]
Dobry samochód jest jak kobieta - ma w sobie "to coś", czyli nieopisany czynnik, który potrafi zawładnąć na długi czas umysłem i sercem jednocześnie. A zatem co nas pociąga w samochodach? Odpowiedzcie sobie w myślach. Jestem przekonany, że najczęściej pojawiały się odpowiedzi: osiągi oraz wygląd. A teraz spójrzcie na nowe Audi A3 Sportback. Co czujecie?
22.04.2013 | aktual.: 18.04.2023 13:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Audi A3 Sportback 1,8 TFSI S-Tronic - test
Kiedy pierwszy raz stanąłem twarzą w twarz z A3, poczułem przede wszystkim chłód. Audi obrzuca zimnym spojrzeniem każdego, kto tylko zatrzyma wzrok na jego diodowych lampach. Nie ma tu nic z włoskiego auta, które przy pierwszym spotkaniu chce się pociągnąć dłonią, by poczuć każdy kształt karoserii. A3 patrzy jak facet, którego właśnie poznałeś, kiedyś polubisz, a być może nawet będziecie najlepszymi kumplami, ale na razie masz wrażenie, że nawet niezbyt chętnie poda ci rękę.
Bryła nadwozia jest doskonała i nijaka zarazem. To kształt poprzecinany liniami okien, grilla, świateł i bocznych przetłoczeń. Trudno mieć do niego zastrzeżenia, ale też trudno się w nim zakochać. Ta dyskretna elegancja pozwala poczuć, że jedzie się kompaktem klasy premium, ale gdy tego potrzebujemy, bez problemu wtopimy się w uliczny ruch. Anonimowość zapewnia mała liczba charakterystycznych elementów. Właściwie można powiedzieć, że nie ma ich wcale, jeśli porównamy A3 z mniejszym i większym rodzeństwem. Audi, informując niedawno, że planuje wprowadzać większe różnice między poszczególnymi modelami, samo przyznało się do swojej stylistycznej monotonii. Sensacji nie ma, bo była to tajemnica poliszynela. Nie każdy chciał to wytknąć, ale wszyscy wiedzieli, że w tym idealnie schludnym schemacie robi się już trochę nudno.
Nie inaczej jest wewnątrz A3. Deska rozdzielcza, fotele, tunel środkowy - wszystko jest wręcz sterylne. Byłem zaskoczony tym, że bardzo mi się to spodobało. Rodełkowane pokrętła od klimatyzacji, wąska listwa aluminiowa kryta czarnym wzorem, wyraziste zegary - te chłodne detale są doskonałe w swojej prostocie. Wciąż wszystko wydaje się tu bezduszne, ale dzięki temu jakość udało się wynieść na wysoki poziom.
I tu dochodzimy do dużej zalety A3 Sportback. Wykonanie tego kompaktu jest naprawdę dobre. Oczywiście, skóry nigdy nie jest za mało. To jasne. Dlatego każdy chętnie zamiast tworzywa na desce rozdzielczej widziałby mięsistą, czarną skórę, przeszytą kontrastującą nicią. Mimo to nie ma powodów do narzekania - tworzywa zastosowane w Audi są bardzo dobrej jakości. Na dodatek ich spasowanie nie pozwala na postawienie jakichkolwiek zarzutów.
Siedząc w A3 Sportback, można dojść do wniosku, że Niemcy projektują samochody nieco inaczej niż większość pozostałych producentów. Zazwyczaj najpierw tworzy się formę w postaci konceptu. Potem subtelnie dopasowuje się ją do równolegle dostosowywanych rozwiązań technicznych. Z tego miksu rodzi się samochód. A3 sprawia natomiast wrażenie, że pierwsze skrzypce grają tu technika i ergonomia. Strój jest szyty na miarę, pod wymagania inżynierów. Tak rodzi się samochód idealny, ale jakby bezduszny.
To trochę gryzie się z tym, co napisałem na samym początku. Ideał powinien mieć "to coś". Jakim cudem więc A3 może się tak bardzo podobać? Sądzę, że to właśnie kwestia dopracowania ergonomii oraz mechaniki, o której za chwilę.
Na razie wróćmy do wnętrza. Nie brakuje tutaj aluminium i wysokiej jakości tworzyw sztucznych. Materiały ubrane są w proste, ale eleganckie formy. Te z kolei rozmieszczone są w postaci różnorakich przycisków i pokręteł w sposób tak przystępny, jak tylko się dało. Wszystko jest tam, gdzie się tego szuka.
Do gustu przypadła mi nie tylko ergonomia wnętrza, ale również łatwość nawigacji po komputerze pokładowym i systemie multimedialnym. Ten pierwszy uzbrojony jest w niezbyt duży, ale bardzo czytelny, kolorowy wyświetlacz. Nawigowanie po menu odbywa się za pomocą przycisków i pokręteł umieszczonych na kierownicy. Jedynym zastrzeżeniem, które mam do komputerów w A3, jest problematyczna nawigacja z Map Google. Tak naprawdę potrzebowałem jej tylko raz. I ten jeden raz mnie zawiodła. Gdy zorientowałem się, że jadę nie tędy, którędy planowałem, i właściwie straciłem orientację w obcym terenie, postanowiłem dać się poprowadzić nawigacji. Na ekranie pojawiła się tylko informacja o ładowaniu map. Tymczasem ja starałem się samodzielnie odnaleźć drogę do domu. Mapy wciąż się ładowały. Nie wyświetlił się żaden komunikat o błędzie. Nic, żadnych dodatkowych informacji. W tym czasie zdążyłem odnaleźć drogę, zgubić się i ponownie odnaleźć dwa razy, przesłuchać całą muzykę zawartą na twardym dysku samochodu, objechać Ziemię po równiku, a nawigacja wciąż nie była gotowa do pracy.
Pytanie tylko: jak bardzo jest to istotne? Oczywiście, każdy kupujący samochód, wybierając dane opcje, oczekuje, że będą one działać. W końcu za to się płaci. Tyle że A3 z motorem 1.8 TFSI oraz przekładnią S-Tronic skutecznie odwraca uwagę od swoich niedoskonałości, jeśli takie się znajdzie. Inne zalety również przestają mieć większe znaczenie. Nieważne, że miejsca na tylnej kanapie jest pod dostatkiem. Nieważne, że bagażnik jest dosyć ustawny, a na pojemność też nikt raczej nie będzie narzekał. Nieważny jest system audio Bang & Olufsen. Ten silnik z tą przekładnią - to ten komplet robi robotę w tym samochodzie.
Benzyna, 180 KM, 250 Nm, czerwone pole rozpięte od 6 do 8 tys. obr./min, obszyta skórą kierownica kryjąca łopatki do zmiany biegów - zestaw, który trzeba polubić. Pedał przyspieszenia wciskam w podłogę. Przekładnia jest w trybie sportowym, więc nie waha się ani chwili. A3 wyrywa naprzód. Lekko wciska mnie w fotel. Nie jest to demon prędkości z egzotycznym rodowodem, ale do wolnych samochodów też nie należy. Wskazówka obrotomierza gwałtownie opada, by po ułamku sekundy znowu zacząć się piąć w stronę czerwonego pola. Kolejna zmiana biegu. Ponownie ani chwili zawahania. Ta przekładnia jest naprawdę szybka. Mimo trzycyfrowych wartości na prędkościomierzu nie przestają one szybko wzrastać.
W końcu zdejmuję prawą nogę z gazu. A3 powoli zwalnia, przekładnia przechodzi na jałowy. Moje czarne Audi toczy się bezszelestnie szeroką jezdnią drogi ekspresowej. Stabilizuję prędkość i przez chwilę utrzymuję ją, pozwalając przekładni na zejście na niższe prędkości obrotowe. Nagle zrobiło się kulturalnie. Zwalniam jeszcze bardziej. Redukcje są niewyczuwalne. Ponownie przyspieszam, ale bez wyrywania naprzód. S-Tronic nie daje zauważyć zmian biegów. Zawieszenie nie należy do najbardziej miękkich, więc wyczuwam chwilami nierówności na drodze, ale nie na tyle, żeby można było narzekać.
Ograniczenie prędkości. Znowu zwalniam. Prędkościomierz pokazuje 70 km/h. Bez ostrzeżenia znowu gwałtownie przyciskam pedał przyspieszenia do podłogi. Reakcja przekładni jest natychmiastowa. Redukuje błyskawicznie i auto znowu wyrywa naprzód. To wszystko robi idealnie. Doskonale wie, czego oczekuje od niej kierowca. Łopatki są tu właściwie zbędne. Można się nimi oczywiście pobawić, ale działanie S-Tronica jest na tyle dobrze zgrane z intencjami kierowcy, że na zabawie można poprzestać.
Tu wraca problem, o którym już wspominałem. Bezduszna perfekcja. A3 przyspiesza szybko, przekładnia pracuje bardzo dobrze, ale to wszystko dzieje się zupełnie beznamiętnie. Przypomina się natura, którą widać już w pierwszym spojrzeniu. Ten chłodny facet, po którym trudno się czegokolwiek spodziewać. Nie wiesz, czy cię lubi, czy zaraz wytknie ci fatalnie dobrany krawat i odejdzie zażenowany.
Być może to również kwestia brzmienia silnika. Jest cichy, gdy traktuje się go delikatnie. Kiedy zaś przyciśnie się go do czerwonego pola, ochoczo warczy, jakby przez zaciśnięte zęby posykiwał: no dalej, mogę więcej, nie żałuj sobie. Pytanie tylko, czy nie lepiej byłoby w takim samochodzie słyszeć wrzask zamiast cichej obietnicy większej ilości wrażeń.
Niestety, jeśli potraktujemy pedał przyspieszenia dosyć ostro, wrzask wydamy sami, kiedy zorientujemy się, jak szybko ubywa paliwa z baku. Spalanie na poziomie 10-11 l/100 km to żaden problem dla 1,8 TFSI. Mnie w mieście najmniej udało się osiągnąć 7,4 l/100 km. Jednak za normę należy przyjąć raczej 8 l/100 km. Charakterystyka tego silnika nie zachęca w końcu do oszczędnej jazdy. I nikt go raczej po to nie wybiera.
Wygląda na to, że A3 nie przypadło mi do gustu. A to nieprawda. Szczególnie w tej praktycznej wersji nadwoziowej - Sportback, spodobało mi się. Polubiłem to auto i oddałem je niechętnie. Cieszyłem się każdym przyciśnięciem pedału przyspieszenia, z uśmiechem na twarzy oglądałem ekran wysuwający się z górnej części deski rozdzielczej, z przyjemnością zasiadałem na usportowionych fotelach. Jednak teraz nie tęsknię. A3 Sportback nie wjechało do mojego garażu marzeń.
Na koniec kwestia równie ważna jak osiągi i dusza, tylko bardziej przyziemna - cena. A3 Sportback 1,8 TFSi z S-Tronic w wersji wyposażeniowej Ambiente kosztuje około 180 tys. zł. To niemało. Z jednej strony dostaniemy za tę cenę bardzo dobry motor i przekładnię oraz jakość na znakomitym poziomie. Jednak na rynku nie brakuje alternatyw. Z tą kwotą w kieszeni jest w czym wybierać.
- Bardzo dobry silnik
- Szybka i kulturalna zarazem przekładnia S- Tronic
- Dobra jakość wykonania
- Znakomita ergonomia
- Bezduszność
- Cena
Audi A3 Sportback 1,8 TFSI S-Tronic - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Audi A3 Sportback 1,8 TFSI | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, Turbodoładowanie | |
Rodzaj paliwa: | Benzyna | |
Ustawienie: | Poprzecznie | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 1798 cm3 | |
Stopień sprężania: | 9,6 | |
Moc maksymalna: | 180 KM przy 5100-6200 rpm | |
Moment maksymalny: | 250 Nm przy 1250-5000 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 100 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 7-stopniowa, S-Tronic | |
Typ napędu: | Na przednią oś (FWD) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumna McPhersona | |
Zawieszenie tylne: | Wielowahaczowe | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | 11 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 225/40 R18 | |
Koła, ogumienie tylne: | 225/40 R18 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | 0,30 | |
Masa własna: | 1355 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 7,52 kg/KM | |
Długość: | 4310 mm | |
Szerokość: | 1780 mm | |
Wysokość: | 1425 mm | |
Rozstaw osi: | 2636 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1535/1506 mm | |
Prześwit (przód/tył): | b.d. | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 50 | |
Pojemność bagażnika: | 380/1200 l | |
Specyfikacja użytkowa | ||
Ładowność maksymalna: | 485 kg | |
Maksymalna masa holowanej przyczepy: | 1800 kg | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 7,3 s | |
Prędkość maksymalna: | 232 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 7,0 l/100 km | 8,0 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 4,8 l/100 km | |
Zużycie paliwa (mieszane): | 5,6 l/100 km | |
Emisja CO2: | 130 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | Ok. 180 000 zł | |
Model od: | 102 800 zł | |
Wersja silnikowa od: | 126 200 zł |