Aston Martin DB5 George'a Harrisona sprzedany na aukcji

Zabytkowe samochody zawsze wzbudzają ogromne zainteresowanie miłośników motoryzacji. Dzięki temu stanowią one doskonałą lokatę kapitału. Ich wartość dodatkowo wzrasta, jeśli w przeszłości należały do kogoś znanego. Kilka takich aut trafiło na aukcje w Londynie.

Aston Martin DB5 George'a Harrisona
Aston Martin DB5 George'a Harrisona
Mariusz Zmysłowski

19.12.2011 | aktual.: 07.10.2022 18:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zabytkowe samochody zawsze wzbudzają ogromne zainteresowanie miłośników motoryzacji. Dzięki temu stanowią one doskonałą lokatę kapitału. Ich wartość dodatkowo wzrasta, jeśli w przeszłości należały do kogoś znanego. Kilka takich aut trafiło na aukcje w Londynie.

Największym echem odbiła się w mediach sprzedaż Astona Martina DB5. Ten sportowy samochód, należący do najsłynniejszych gran turismo w historii motoryzacji, był kiedyś własnością George'a Harrisona. Były członek zespołu The Beatles był właścicielem egzemplarza z 1964 roku.

Auto zostało dostarczone muzykowi dokładnie 1 stycznia 1965. Licytacji tego samochodu rozgłosu nadała nie tylko informacja o byłym właścicielu, ale również cena, jaka ostatecznie została osiągnięta. Po zaciętej walce między osobami licytującymi na sali, jak również telefonicznie, Aston Martin DB5 został sprzedany za 350 000 funtów. To o 150 000 funtów więcej, niż początkowo zakładano. Szczęśliwym nabywcą została anonimowa osoba z Houston w stanie Teksas.

Mercedes-Benz 540K (foto. Mikka Skaffari)
Mercedes-Benz 540K (foto. Mikka Skaffari)

Podczas Coys True Greatest Auction sprzedano samochody o łącznej wartości 4 500 000 funtów. Było wśród nich wiele innych aut, które wzbudziły równie duże zainteresowanie jak Aston Martin George’a Harrisona. Należał do nich Cord 810 Phaeton Jimmy'ego Page’a, Duncan Bannatyne sprzedany za 80 000 funtów oraz Mercedes-Benz 540K Berniego Ecclestone’a wyceniony na 500 000 funtów, a sprzedany za 864 000.

Źródło: Autoblog

Komentarze (0)