Absurd w Sejmie. Politycy będą udawać, że coś robią w sprawie bezpieczeństwa [Opinia]
W środę 23 lutego Sejm zapozna się z raportem na temat bezpieczeństwa na polskich drogach w 2020 r. Nie, to nie jest błąd. I tak, mamy już rok 2022. Politycy marnują czas, a ludzie giną na drogach.
22.02.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Co powinni robić politycy w kraju, w którym co roku na drogach ginie 2,5 tysiąca osób? Odpowiedź jest prosta – wszystko, by jak najszybciej ograniczyć tę liczbę. Co robią polscy politycy? Po raz kolejny będą się ośmieszać w sali przy Wiejskiej. Tym razem w szczególnie jaskrawy sposób. Jak czytam na stronie internetowej Sejmu, pierwszym punktem środowych obrad będzie Przedstawiony przez Radę Ministrów dokument: "Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działania realizowane w tym zakresie w 2020 r." wraz ze stanowiskiem Komisji Infrastruktury (druki nr 1271 i 1336).
Po co politycy w lutym 2022 r. mają zaznajamiać się ze stanem bezpieczeństwa na polskich drogach w 2020 r.? Tego niestety nie wiem. Już na pierwszy rzut oka jest to absurdalne. Trzeba jednak wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności. W czerwcu 2021 r. zmieniły się znane od lat zasady pierwszeństwa pieszych na przejściach. 1 stycznia 2022 r. - po 25 latach stagnacji - w życie wszedł nowy taryfikator. To dwie potężne rewolucje. Jeśli tempo przetwarzania danych na Wiejskiej się utrzyma, posłowie z efektami tych zmian zapoznają się odpowiednio w lutym 2023 roku oraz w lutym 2024 r.
Cała sytuacja jest tym bardziej bulwersująca, że dokument podsumowujący stan bezpieczeństwa w 2020 r. został złożony w Sejmie 15 czerwca 2021 r. Może to wtedy należało zapoznać z nim parlamentarzystów? Dziś to już historia. To tak, jak gdyby minister finansów postanowił przedstawić parlamentarzystom poziom wydatków przeciętnego Polaka, prezentując w Sejmie ceny najważniejszych produktów żywnościowych w 2020 r. Absurd.
Smaczkiem jest tu jeszcze to, że porządek dzienny obrad Sejmu, poza przedstawieniem sytuacji drogowej z 2020 r., przewiduje wystąpienia ministra infrastruktury oraz posła Piotra Króla. Pierwszy z nich nie budzi wątpliwości, ale kim jest ten drugi? Piotr Król to parlamentarzysta PiS-u, będący jednocześnie przewodniczącym Podkomisji stałej do spraw transportu drogowego, drogownictwa, bezpieczeństwa ruchu drogowego i poczty.
W teorii wszystko się więc zgadza. W szczegółach już jednak mniej. Jak wynika z informacji na stronie internetowej Sejmu, podkomisja od początku swojego istnienia spotkała się jedynie cztery razy. Podczas pierwszego zebrania - 28 stycznia 2020 r. - ograniczono się do wyboru jej władz. Podczas trzech pozostałych spotkań ani razu nie poruszano tematu bezpieczeństwa drogowego. Czy więc przewodniczący podkomisji może mieć w temacie bezpieczeństwa na drogach cokolwiek do powiedzenia?
Szkoda, ze około 2,5 tys. Polaków ginących co roku na naszych drogach to dla rządu za mały problem, żeby zmienić nonsensowny tryb pracy Sejmu i na bieżąco, wspólnymi siłami szukać rozwiązania aktualnej sytuacji. Szkoda, że w środę w Sejmie nie odbędzie się dyskusja na temat efektów ogromnych zmian wdrożonych w 2021 r. oraz 1 stycznia 2022 r. Tym bardziej, że liczby straszą.
Od 1 stycznia do 21 lutego 2022 r. na polskich drogach miały miejsce 2123 wypadki, w których zginęło 216 osób. Policja przyłapała w tym czasie 9531 kierujących po spożyciu alkoholu lub zażyciu środków odurzających. W porównywalnym okresie 2021 r. było 1887 wypadków, 194 śmiertelne ofiary oraz 7446 pijanych kierowców.
Może to o tym powinni w środę porozmawiać posłowie? Może na Wiejskiej powinna odbyć się burza mózgów, która da nam odpowiedź na pytanie o to, dlaczego mimo zmian w przepisach jest coraz gorzej? Ale spokojnie, cierpliwości. Posłowie będą mogli poznać te dane już w lutym 2024 r. Wtedy na pewno coś zaradzą.