612 KM to mało? – G‑Power M5 Bi‑Tronik III (2012)

Niedawno pisałem o BMW M5 przerobionym przez Ac Schnitzera, dziś natomiast kilka zdań o produkcie firmy G-Power, która proponuje 640-konną wersję M-piątki.

Olgierd Lachowski

08.03.2012 | aktual.: 07.10.2022 19:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Taki tuner jak G-Power nie może sobie pozwolić na zbyt dużą zwłokę w przygotowywaniu pakietów tuningowych do nowych modeli BMW. Z najświeższym BMW M5 uporano się w miarę szybko, choć wolniej niż ekipa Schnitzera. Oczywiście są to tak naprawdę pierwsze kroki w tuningu tego M5, a najmocniejszych odmian dostępnych u różnych tunerów możemy się spodziewać pewnie za dwa lata, kiedy samochód zostanie dogłębnie poznany.

M-piątka generacji F10 to nowoczesny sportowy sedan, pod którego maską spoczywa 4,4-litrowy silnik V8. Jest on wyposażony w bezpośredni wtrysk paliwa, dwie turbosprężarki (system M TwinPower Turbo). W wozie opuszczającym bramy fabryki jednostka napędowa ma moc 560 KM i maksymalny moment obrotowy 680 Nm.

Ponieważ dla pracowników firmy z Aresing osiągi silnika były za niskie, wykorzystali oni moduł Bi-Tronik III. Jak można się łatwo domyślić, jest to jednostka sterująca z nowym oprogramowaniem zmieniającym ciśnienie doładowania turbosprężarek i kilka innych parametrów (ilość wtryskiwanego paliwa, czasy zapłonu itd.). Stosunkowo niewielkim kosztem daje to wzrost mocy do 640 KM. Maksymalny moment obrotowy rośnie do 777 Nm.

Tuner zwrócił też uwagę na obciążenia nowej, 7-biegowej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów. Aby zabezpieczyć ją przed zbyt szybkim zużyciem, podczas zmiany biegów moment obrotowy jest ograniczany.

O tym, że M5 podkręcone przez G-Power ma 80 KM mocy więcej, przechodniów na ulicy informuje sportowy układ wydechowy z komponentami (konwertery katalityczne i tłumiki) o zmniejszonych oporach wewnętrznych. „Wydech” jest zakończony czterema końcówkami o średnicy 100 mm każda.

Dynamiczniejszą jazdę wspomagają nowe elementy zawieszenia, wśród których są amortyzatory o regulowanej charakterystyce pracy. Są też sprężyny śrubowe krótsze od fabrycznych o 25 mm, ale cały samochód można obniżyć aż o 60 mm.

Zawieszenie osłania nowy układ hamulcowy. W palecie są wentylowane tarcze hamulcowe o średnicy 396 mm z przodu i 380 mm z tyłu, jednak w przypadku tego BMW G-Power postawiło na lepsze rozwiązanie. A tym rozwiązaniem są 420-milimetrowe z przodu i 380-milimetrowe ceramiczne tarcze zatrzymywane 6-tłoczkowymi zaciskami na kołach przednich i 4-tłoczkowymi na osi tylnej.

A skoro już mowa o kołach, to G-Power porusza się na kołach z felgami Silverstone RS o rozmiarze 9,5 x 21” z przodu i 10,5 x 21” z tyłu. Do tych obręczy pasują opony Michelin Pilot Sport 265/30 na kołach kierowanych i 305/25 na napędowych.

Oprócz nalepek nadwozie niemieckiego samochodu po tuningu różni się tylko pokrywami silnika i bagażnika, które są zrobione z kompozytu węglowego.

Na koniec kilka zdań o osiągach M5 Bi-Tronik III. Sprint do setki G-Powerowi zajmuje 3,90 s, a to o 0,50 s szybciej, niż potrzebuje seryjne M5 (porównuję z czasami katalogowymi). Prędkość maksymalna wynosi 315 km/h.

G-Power zapowiada, że w planach jest nowy Hurricane, który będzie jeszcze mocniejszym i szybszym samochodem. Przypomnę, że Hurricane RR na bazie M5 (E60) miał 800 KM mocy i rozpędzał się do 372 km/h. Nim jednak powstanie nowy huragan, klienci o wyższych wymaganiach mogą skierować swoje kroki do Hamanna, który proponuje 720-konną M-piątkę (o tym wozie wkrótce).