11 Ferrari w 91 dni - klątwa Italii?

Nikt mi nie wmówi, że to zbieg okoliczności. W maju na naszym blogu pojawiło się pierwsze rozbite Ferrari 458 Italia, co ciekawe wydarzenie miało miejsce we Wrocławiu. W lipcu spłonęły trzy kolejne Italie, w zeszły weekend jedna rozbiła się w Maranello, kolejna w Marlow w Wielkiej Brytanii, a potem był pożar na Heathrow i jeszcze jedno spalone Ferrari. Dzisiaj znowu, tym razem Stany Zjednoczony i Czechy.

11 Ferrari w 91 dni - klątwa Italii?
Bartosz Pokrzywiński

20.08.2010 | aktual.: 13.10.2022 13:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nikt mi nie wmówi, że to zbieg okoliczności. W maju na naszym blogu pojawiło się pierwsze rozbite Ferrari 458 Italia, co ciekawe wydarzenie miało miejsce we Wrocławiu. W lipcu spłonęły trzy kolejne Italie, w zeszły weekend jedna rozbiła się w Maranello, kolejna w Marlow w Wielkiej Brytanii, a potem był pożar na Heathrow i jeszcze jedno spalone Ferrari. Dzisiaj znowu, tym razem Stany Zjednoczony i Czechy.

Wcześniej mogliście przeczytać wpis Arka, który pisał o... kolejnym spalonym Ferrari. To już przestało być śmieszne, wszędzie gdzie pojawia się to auto, dochodzi do nieszczęścia. Jak do tej pory na szczęście nie było ofiar śmiertelnych - nikt o tym nie pisał. Co takiego jest w ośmiu cylindrach w układzie V o łącznej pojemności 4.5-litra, obudowanych w aerodynamicznej karoserii z ultralekkich materiałów?

Obraz

Po wcześniejszym artykule Arka, to już jedenaste Ferrari 458 Italia, które w ciągu 91 dni uległo jakiemuś wypadkowi. Tym razem akcja miała miejsce za naszą południową granicą w Czechach. W pięknym mieście Pardubice, właściciel odebrał z salonu swoje nowe, czerwone Ferrari z czarnymi felgami (świetny wybór). Podobno wypadek zdarzył się już 11 sierpnia, a kierowca cieszył się autem tylko przez sześć godzin.

Może to jakaś wada kontroli trakcji (zderzenia) oraz układu chłodzenia (pożary). Wątpię żeby było tak, że każdy z dziesięciu nieszczęśników nie umiał obchodzić się z takim autem.

Obstawiamy - kiedy na Autokulcie pojawi się informacja o kolejnej uszkodzonej Italii?

PS Szkoda, że nie ma zdjęć lewej strony auta, widać przetarcie i uszkodzone drzwi.

Komentarze (0)