Czy warto zasłaniać chłodnicę na zimę? Tak, ale nie trzeba tego robić kartonem
Część kierowców zakrywa chłodnicę w okresie zimy, by silnik ich auta nagrzewał się szybciej i efektywniej pracował. Czy taki zabieg ma w ogóle sens?
31.12.2019 | aktual.: 22.03.2023 16:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Układy chłodzenia w nowoczesnych pojazdach są konstruowane w taki sposób, by zapewnić silnikom optymalną temperaturę pracy, zarówno podczas tropikalnych upałów, jak i arktycznych mrozów. Jeśli działają prawidłowo, to zwykle czas potrzebny do osiągnięcia temperatury pracy zimą nie powinien być dużo dłuższy niż w lecie. W przypadku nowych aut nie ma zatem potrzeby dodatkowego zakrywania chłodnicy dla szybszego nagrzania jednostki napędowej w okresie zimy.
Mechaniczne żaluzje wczoraj i dziś
Co innego w starszych samochodach z lat 80. i 90., które nie mają tak wydajnych układów chłodzenia, a czas niezbędny co ich nagrzania przy ujemnych temperaturach jest wyraźnie dłuższy.
Dawniej popularne były np. mechaniczne żaluzje (często sterowane ręcznie), które zarządzały dopływem powietrza do chłodnicy w zależności od temperatury płynu chłodzącego. Kiedy sinik był zimny, żaluzja była zamknięta, a przepływ powietrza znikomy. Kiedy jednostka napędowa osiągała odpowiednią temperaturę, żaluzja dopuszczała powietrze z zewnątrz.
Zresztą w nowoczesnych samochodach również stosuje się takie żaluzje, ale automatyczne (sterowane elektrycznie przez komputer silnika) i z nieco innych powodów. Jednym z nich jest szybsze nagrzewanie silnika, ale nie po to, aby pasażerom było cieplej, tylko by silnik jak najwcześniej pracował w trybie przyjaznym środowisku. Trzeba bowiem mieć świadomość, że póki silnik nie osiągnie optymalnej temperatury, systemy oczyszczania spalin nie działają właściwie.
Drugim celem jest ograniczenie oporu aerodynamicznego przy wyższej prędkości, kiedy to wystarczają mniejsze otwory do odpowiedniego przepływu powietrza przez chłodnicę. To właśnie atrapy chłodnicy generują dużą część tzw. oporu powietrza. Dzięki takim żaluzjom możliwe jest ograniczenie zużycia paliwa o kilka procent.
Warto przy okazji wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. W nowoczesnym samochodzie, który uległ drobnej kolizji i został naprawiony "po kosztach", często nie zakłada się fabrycznych żaluzji. Wówczas auto nie tylko dłużej się nagrzewa, ale może mieć zaburzone działanie układu chłodzenia czy też zużywać więcej paliwa. Co jest poniekąd dowodem na to, że ogólnie pojęte zasłanianie chłodnicy ma sens nawet dziś.
Czy warto zasłaniać chłodnicę?
Rozwój technologiczny pojazdów oraz olejów silnikowych, które mogą pracować w pełnym zakresie temperatur, a także znikoma liczba dni z siarczystymi mrozami w naszej szerokości geograficznej sprawiają, że obecnie brak jest mocnych przesłanek do tego, aby dodatkowo maskować chłodnicę elementami niefabrycznymi. Mimo to nie brakuje kierowców praktykujących zasłanianie atrapy chłodnicy, choć w naszej sondzie, którą przeprowadziliśmy wśród czytelników, tylko niespełna 20 proc. zadeklarowało skuteczność takiego działania (a może aż 20 proc.?).
Należy przede wszystkim używać precyzyjnego pojęcia - zasłaniamy atrapę chłodnicy (tzw. grill), a nie samą chłodnicę, jak robiło się to przed laty. Na rynku dostępne są elementy plastikowe do konkretnych modeli aut. Jeśli jest zima, zwykle wentylator będzie w stanie schłodzić płyn i utrzyma należytą temperaturę silnika kiedy grill jest zasłonięty.
Zasłanianie grilla jest polecane w autach dostawczych, które z racji dużej pojemności układu chłodzenia nagrzewają się długo i bez problemu radzą sobie z utrzymaniem temperatury, nawet bez odpowiedniego przepływu chłodnego powietrza. Zalecamy jednak zdejmowanie zasłony na okres od wiosny do jesieni.
Nigdy nie należy stosować kartonu do zasłaniania bezpośrednio samej chłodnicy, ponieważ może on się zapalić i spowodować pożar auta!
Warto pamiętać, że jeśli czas nagrzewania silnika jest wydłużony lub jednostka wcale nie nabiera temperatury, to przysłona nie rozwiąże problemu. Najpewniej winowajcą jest uszkodzony termostat, który poprzez stałe utrzymanie tzw. dużego obiegu, uniemożliwia właściwą pracę chłodnicy.