Zasada dwóch sekund uchroni przed mandatem. Wielu jej nie zna

Ferie wciąż trwają, a to oznacza, że wiele osób decyduje się na dalekie wyjazdy. Rodzinne wycieczki zwykle oznaczają zwiększony ruch na drogach, w tym na trasach ekspresowych i autostradach. Właśnie w takich miejscach kluczowe jest przestrzeganie zasady dwóch, a nawet trzech sekund.

Nieświadomość istnienia przepisu nie zwalnia przed odpowiedzialnością
Nieświadomość istnienia przepisu nie zwalnia przed odpowiedzialnością
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja

06.02.2024 | aktual.: 07.03.2024 10:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zasada dwóch sekund ma na celu utrzymanie bezpiecznej odległości między pojazdami na drodze. Chociaż przepisy drogowe wprowadziły tu szczegółowe regulacje, zasada nadal jest często ignorowana. Jednym z powodów jest fakt, że obowiązek utrzymania odległości nie obowiązuje podczas wyprzedzania. To prowadzi do chaosu na drogach. Mimo to, dobry kierowca jest świadomy zasady dwóch sekund, a jeśli jest starszy lub podróżuje w niesprzyjających warunkach, powinien przestrzegać zasady trzech sekund.

Zasada jest prosta: podczas jazdy należy utrzymywać co najmniej dwusekundowy odstęp od pojazdu jadącego przed nami. W praktyce oznacza to, że kiedy pojazd przed nami mija słup drogowy, powinniśmy minąć ten sam słup co najmniej dwie (a najlepiej przynajmniej trzy) sekundy później.

Potwierdzenie tej zasady można znaleźć w badaniach przeprowadzonych przez Massachusetts Institute of Technology. Badano tam reakcje kierowców w kontekście autonomicznych systemów jazdy. Okazało się, że kierowcy w wieku powyżej 55 lat potrzebowali średnio 403 milisekund na zauważenie zagrożenia i 605 milisekund na podjęcie decyzji. Młodsi kierowcy, w wieku od 20 do 25 lat, potrzebowali odpowiednio 220 i 388 milisekund.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To oznacza, że czas reakcji młodych kierowców wynosił 0,6 sekundy, do czego należy dodać jeszcze 0,1-0,2 sekundy na samą reakcję. Starsi kierowcy potrzebowali około 1,5 sekundy na podobne działanie. Do tego dochodzi jeszcze czas potrzebny na wytworzenie ciśnienia w układzie hamulcowym, który wynosi około 0,3 sekundy. Warto też pamiętać, że zimą, gdy droga może być śliska, warto zwiększyć odstęp przynajmniej do trzech sekund nawet jeśli jest się osobą młodą.

Zasada oparta na czasie jest łatwiejsza do zastosowania niż wyliczanie odległości w metrach, które jest zalecane w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Przepisy mówią, że na autostradach i drogach ekspresowych należy utrzymywać odległość wynoszącą tyle metrów, ile wynosi połowa utrzymywanej prędkości (przy 120 km/h będzie to 60 m, a przy 140 km/h – 70 metrów). W praktyce łatwiej jest obserwować słupki pikietażowe i liczyć czas ich minięcia.

Problem staje się jeszcze bardziej poważny, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że nieutrzymanie odpowiedniej odległości jest czwartą najczęstszą przyczyną wypadków w Polsce. Wypadki poza terenem zabudowanym są najbardziej tragiczne - w co piątym z nich ginie człowiek, podczas gdy w terenie zabudowanym - w co piętnastym.

Warto również pamiętać, że w czasie ferii na drogach pojawia się wiele osób, które mogą nie mieć wieloletniego doświadczenia czy doskonałych umiejętności za kierownicą. Co gorsza, niektórzy z nich mogą być pod wpływem alkoholu. Dlatego szczególnie ważne jest zachowanie ostrożności.

Policja od czasu do czasu organizuje akcje, w ramach których sprawdza odstęp za pomocą laserowych mierników prędkości. Posiadają one dodatkową funkcję pomiaru odległości między pojazdami. Za naruszenie przepisu grozi od 300 do 500 zł mandatu, a dodatkowo 5 punktów karnych.

Komentarze (32)