Paradoksalna akcja serwisowa Mercedesa

Akcje serwisowe, jeden z moich ulubionych tematów. Nie ma reguły, dotyczą dosłownie każdych aut. Od BMW M3, przez Nissany, aż do Fiatów. Często wynikają one z błędów konstrukcyjnych, bądź niedokładnego "montażu". Zawsze uważałem, że aby uniknąć tego typu incydentów trzeba kupić S-Klasę Mercedesa. Myliłem się.

Paradoksalna akcja serwisowa Mercedesa
Bartosz Pokrzywiński

24.03.2009 | aktual.: 10.10.2022 18:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Akcje serwisowe, jeden z moich ulubionych tematów. Nie ma reguły, dotyczą dosłownie każdych aut. Od BMW M3, przez Nissany, aż do Fiatów. Często wynikają one z błędów konstrukcyjnych, bądź niedokładnego "montażu". Zawsze uważałem, że aby uniknąć tego typu incydentów trzeba kupić S-Klasę Mercedesa. Myliłem się.

Otóż Mercedes wzywa nabywców S-Klas z rocznika 2009 do ASO. Akcja ma miejsce w USA(zadziwiająco często), winowajcą jest źle działający system zamykający drzwi. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że nie dotyczy to "biednych" S320, ale piekielnie drogich modeli S500. W Stanach Zjednoczonych ich ceny zaczynają się od 90.000 dolarów i idą w górę aż do około 200.000 dolarów!

Nie sądzę, aby w tym przypadku chodziło producentowi o zwrócenie na siebie uwagi, tym bardziej, że mowa przecież o tegorocznych samochodach. Zamki w Mercedesie "zacinają" się w ten sposób, że pasażer nie może otworzyć drzwi pomimo odblokowania zamka, natomiast tylne drzwi zawsze pozostają otwarte(odblokowane). Nie wiadomo w ilu autach występuje ta wada, wzywane są tylko 54 S-Klasy. Auto za ponad 300 tysięcy złotych, w którym nie można zamknąć drzwi.

Komentarze (2)