Za samą jazdę z flagą mandatu nie dostaniesz. Kibicować trzeba jednak z głową
Mundialowy szał ogarnął całą Polskę, również kierowców. Na ulicach aż roi się od przyozdobionych aut wyrażających poparcie dla naszych piłkarzy. O ile większość akcesoriów jest legalna, to na niektóre trzeba uważać.
19.06.2018 | aktual.: 30.03.2023 11:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie sposób nie zauważyć, że w Rosji właśnie trwają mistrzostwa świata w piłkę nożną. Przypominają nam o tym reklamy, promocje, strefy kibica, a także specjalnie przystrojone samochody.
Od jakiegoś czasu Polacy szczególnie upodobali sobie tę formę dopingu drużyny. Z okien aut wystają przymocowane flagi, lusterka zewnętrze pokrywają biało-czerwone płachty, niektórzy wywieszają proporczyki.
Sceptycy kręcą nosem twierdząc, że takie zachowanie jest nielegalne. Niektórzy przy tym powołują się na artykuł 66. ustawy Prawo o ruchu drogowym, twierdząc, że takie drobne modyfikacje naruszają wytyczne dotyczące tego, jak samochód ma być zbudowany.
Zapytałem się więc funkcjonariuszy drogówki, by dowiedzieć się, kto ma rację. Jak mi powiedziano, instalując takie dekoracje prawa zazwyczaj się nie złamie. Jak zwykle są wyjątki.
Jeśli policjant stwierdzi, że element ogranicza widoczność kierowcy lub wpływa na bezpieczeństwo jego czy innego uczestnika drogi, może wystawić mandat.
Funkcjonariusz ukaże również kierowcę, jeśli któraś z dekoracji np. spadnie na drogę. Kwota może być spora, bo górny pułap to 500 zł, ale tak wysokich kar rzekomo się nie daje.
Skrajny przypadek samochodowego kibicowania widać na zdjęciu. Kierowca skody octavii zakrył swoją tablicę rejestracyjną napisem "Polska". Tutaj policjanci nie mieliby wątpliwości, a kibic zostałby ukarany mandatem w wysokości 100 zł.
Większość z dekoracji jednak w żaden sposób nie łamie przepisów. Ważne, by uważnie je przymocować i pilnować, żeby nie spadały. Jeżeli wybieracie się z nimi w dłuższą trasę (np. do Rosji) to warto je zdemontować lub omijać drogi szybkiego ruchu.
Zupełnie inną historią jest to, na jaką flagę się powinniśmy decydować. Bardzo łatwo przez przypadek ogłosić swój samochód polskim okrętem wojennym lub placówką dyplomatyczną. Proponowałbym wybór prostej, biało-czerwonej flagi bez wycięć i godła nałożonego na nią.