Policja masowo zabiera prawa jazdy. Kierowcy wpadali jeden po drugim
Choć kary za wykroczenia drogowe nie należą już do niskich, kierowcy wciąż nie mogą przyzwyczaić się do przestrzegania przepisów. Niektórzy płacą za to nie tylko odchudzeniem portfela, ale i utratą prawa jazdy.
26.02.2023 | aktual.: 26.02.2023 09:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wystarczył jednodniowy patrol policjantów drogówki z Piaseczna, by aż osiem osób pożegnało się z jazdą na trzy miesiące. Poruszający się radiowozem z wideorejestratorem mundurowi musieli być zaskoczeni nagromadzeniem tak poważnych wykroczeń. Do wszystkich przypadków doszło w obszarze zabudowanym w miejscach, gdzie prędkość jest ograniczona do 50 lub 40 km/h. Kierowcom nie przeszkadzało to jednak w rozpędzaniu się powyżej "setki".
W krótkich odstępach czasu "wpadło" sześciu mężczyzn i dwie kobiety. Rekordzistką okazała się 32-letnia kierująca BWM. W miejscowości Marianka kobieta przekroczyła dozwoloną prędkość aż o 65 km/h. Spotkanie z policjantami zakończyło się dla niej zatrzymaniem prawa jazdy, mandatem na kwotę 2000 zł oraz dopisaniem do konta 14 punktów karnych.
Łącznie tego dnia jeden patrol drogówki zatrzymał osiem praw jazdy i wystawił mandaty na łączną kwotę 10 tys. zł. W przypadku dwóch kierujących sprawy będą miały finał przed sądem. Piaseczeńska policja nie informuje jednak, czy o takim zakończeniu interwencji zdecydowali sami mundurowi, czy też to kierowcy zdecydowali się na odmowę przyjęcia mandatu – choćby podważając dokładność pomiaru dokonanego wideorejestratorem.
Jak widać, część zmotoryzowanych nie przyjęła jeszcze do wiadomości podwyższonych w 2022 r. stawek mandatów. Kierowcy nie powinni wierzyć w to, że jazda "na granicy setki" uchroni ich przed zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące. Jedna z zatrzymanych osób straciła prawo jazdy za rozwinięcie prędkości 101 km/h. Zresztą przy dzisiejszym systemie naliczania punktów karnych wystarczą dwie bardziej lub trzy mniej rażące wpadki, by z dokumentem pożegnać się na stałe.