Wideo, którego nikt nie chciał zobaczyć. Sprawne Ferrari 458 zmiażdżone na złomowisku
Tak, niektórzy kierowcy popełniają błędy. Czasem są to drobne wykroczenia, innym razem mają poważniejsze konsekwencje. Trudno jednak sobie wyobrazić powód, dla którego policja zdecydowałaby się na tak drastyczny ruch, jak zniszczenie auta.
20.03.2018 | aktual.: 01.10.2022 18:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Udostępnione nagranie zostało nagrane jeszcze w 2017 roku. Jak donosi Birmingham live, zaczęło się od zatrzymania. Policjanci podejrzewali, że wtedy 30-letni milioner, Zahid Khan, jechał kradzionym samochodem. Nie pomogły zapewnienia, że ferrari kupił na aukcji przez pośrednika, a potem zainwestował w nie sporo pieniędzy.
Nie miał przy sobie odpowiednich dokumentów, więc auto zostało zatrzymane. Nim zdążył je donieść, policja zdecydowała się zniszczyć biały supersamochód. Tłumaczą się, że ponadto wóz nie miał ubezpieczenia i był kwalifikowany jako "kategoria B" (w Wielkiej Brytanii jest to wrak, samochód nie do naprawy).
Według Khana sytuacja wygląda nieco inaczej. Jako dowód udostępnił skan dokumentu potwierdzającego ubezpieczenie auta. Przyznaje jednak, że samochód wcześniej dostał "kategorię B". Niezależnie od tego, kto ma rację, nagranie pokazujące niszczenie Ferrari 458 Spider to coś strasznego. Nie pierwszy raz na złomowisku wylądował świetny samochód i prawdopodobnie nie jest to ostatni taki przypadek.