"Wałki" na wymianie oleju. Uważaj u mechanika
Wymiana oleju to jedno z podstawowych zadań serwisowych, które odpowiedzialni właściciele samochodów wykonują co roku. Jednakże sam fakt znajomości potrzeby wymiany oleju to nie wszystko. Istotne jest również, aby znać pewne praktyki stosowane w warsztatach.
25.08.2024 | aktual.: 30.09.2024 11:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Coraz większa liczba kierowców zgłasza problemy związane z wymianą oleju, podobnie jak pan Mariusz, który regularnie serwisuje swoje auto w autoryzowanej stacji obsługi. Napisał do nas z pytaniem.
– Już trzeci raz, jak wróciłem z przeglądu, to po kilku dniach zapiła mi się kontrolka, żebym dolał olej – opowiada czytelnik. – Po sprawdzeniu okazuje się, że jest go za mało i muszę dolać, nawet pół litra. Potem już olej nie znika. Czy to ma jakiś związek z samą wymianą, że układ się napełnia?
Odpowiedź na to pytanie jest częściowo twierdząca. Tak, jest to związane z procedurą wymiany oleju, ale nie w kontekście, że układ smarowania napełnia się po kilku dniach. Układ napełnia się po kilku sekundach od uruchomienia silnika. Niestety, poziom oleju po wymianie nie zawsze jest prawidłowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W warsztatach stosuje się dwie praktyki, obie niewłaściwe. Jedna wynika z lenistwa i oszczędności, druga wyłącznie z oszczędności.
Często się zdarza, że świeży olej jest wlewany do silnika "na oko". Mechanik sprawdza pojemność układu smarowania przy wymianie i wlewa właśnie tyle oleju. Potem sprawdza poziom i jeśli się zgadza z minimum, samochód opuszcza warsztat. W ten sposób oleju może być trochę za dużo lub za mało, bo po kilku minutach spływa on i poziom się podnosi.
Niewielki nadmiar oleju zazwyczaj nie stanowi problemu. Niektóre pojazdy mogą zgłosić, że jest go zbyt dużo, jednak to rzadkość. Jeśli stan oleju zbliża się do minimum, również nie powinno to stanowić zagrożenia.
Za mało oleju po wymianie — skąd się to bierze?
Gorzej jest, gdy z powodu lenistwa i oszczędności (czas to pieniądz), po wlaniu określonej w instrukcji ilości oleju, samochód opuszcza serwis bez dodatkowego sprawdzania. Po pewnym czasie może się okazać, że dolewka będzie konieczna. Jakie to oszczędności? Po wlaniu świeżego oleju powinno się odczekać kilka minut i sprawdzić poziom, ewentualnie go skorygować. Niestety, niektóre warsztaty nie chcą poświęcić na to czasu.
Najbardziej problematyczna praktyka, najczęściej zgłaszana w autoryzowanych serwisach, to zaoszczędzanie na kliencie. Klient ASO ma pełne prawo ufać, że usługa będzie wykonana na najwyższym poziomie. Jednakże podczas wymiany oleju pracownicy często odmierzają ilość "na swoją korzyść".
Różnica między minimum a maksimum na bagnecie wynosi od około pół litra w małych silnikach do nawet litra w większych. Co to oznacza? W praktyce, nie dolewając pełnej ilości oleju, można zaoszczędzić około 0,2-0,5 litra. Prawidłowy poziom to zazwyczaj środek między minimum a maksimum. Litr oleju w ASO kosztuje średnio 100-120 zł, czasem więcej. Można zaoszczędzić 50 zł na jednej wymianie oleju. 10 klientów to 500 zł oszczędności, 100 to 5000 zł, tylko dlatego, że mechanik nie dolewa trochę oleju.
Kiedy ktoś zgłasza do mnie taki problem, zawsze radzę, by sprawdził poziom oleju od razu po odebraniu auta. Jeśli oleju jest za mało, można to zgłosić, a mechanik dolać. Nie warto jednak z góry zakładać oszustwa, może to być przypadkowa pomyłka.
Sprawdzaj po każdej wymianie
Warto też sprawdzić fakturę – powinna być wyszczególniona pozycja "olej – ilość". Jeśli podana ilość zgadza się z pojemnością układu smarowania, a oleju jest za mało, warto poszukać innego serwisu.