Volkswagen Golf VII 2,0 TDI DSG Highline - znowu się udało [pierwsza jazda autokult.pl]
Już od kilkudziesięciu lat Volkswagen Golf jest synonimem popularnego i bardzo udanego auta klasy kompakt. Pomimo że konkurencja w tej klasie jest naprawdę duża, to właśnie Golfa zwykle stawia się za wzór. Zostawiając na boku dyskusję o słuszności tego twierdzenia, sprawdziłem, jak wiele ma do zaoferowania najnowsza, czyli siódma już odsłona tego bestsellera z Wolfsburga.
17.10.2012 | aktual.: 18.04.2023 11:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Volkswagen Golf VII 2,0 TDI DSG Highline - test
Już od kilkudziesięciu lat Volkswagen Golf jest synonimem popularnego i bardzo udanego auta klasy kompakt. Pomimo że konkurencja w tej klasie jest naprawdę duża, to właśnie Golfa zwykle stawia się za wzór. Zostawiając na boku dyskusję o słuszności tego twierdzenia, sprawdziłem, jak wiele ma do zaoferowania najnowsza, czyli siódma już odsłona tego bestsellera z Wolfsburga.
W moim odczuciu Volkswagen Golf w naszym kraju jest fenomenem. Brzmi kontrowersyjnie? Być może, chociaż jestem niemal pewien, że po przeczytaniu tego fragmentu tekstu część z Was zacznie mi bić brawo, a część wieszać na mnie psy.
Dlaczego więc moim zdaniem Golf jest fenomenem? Nie mam na myśli jakości wykonania, która jest bardzo dobra. Nie chodzi mi również o jakieś ponadprzeciętne właściwości jezdne, które zawstydzają konkurencję. Twierdząc, że Volkswagen Golf jest w naszym kraju fenomenem, mam na myśli to, że auto, które nie rzuca się w oczy, jest do bólu konserwatywne i - co tu dużo mówić - pozbawione tej nutki szaleństwa, może wzbudzać aż takie kontrowersje i żywe dyskusje.
Na pierwszy rzut oka design siódmej generacji tego niemieckiego kompaktu nie rzuca na kolana, auto wydaje się mocno zachowawcze w swojej formie. Jednak po bliższym przyjrzeniu się nadwoziu siódemki dostrzegłem nie tylko nowe przednie i tylne lampy wraz z przemodelowanym przednim zderzakiem, ale także sporą część przetłoczeń, nadających sylwetce auta nieco więcej dynamizmu.
Zmiany wizualne w stosunku do szóstej generacji uprawniają do tego, żeby nazwać debiutującego Golfa "nowym", co nie było dla mnie takie oczywiste w momencie wejścia na rynek szóstki.
W przypadku najnowszego Golfa to jednak nie design był tym, czym najbardziej chwalili się ludzie reprezentujący niemiecką markę. Na pierwszy plan wysuwały się dwie rzeczy: nowa, modułowa platforma MQB oraz masa własna, w przypadku wersji 1,4 TSI niższa o 100 kg w stosunku do poprzednika.
O ile platforma MQB ze względu na szerokie i uniwersalne zastosowanie może być powodem do dumy osób z koncernu VW AG, o tyle dla zwykłych użytkowników aut to właśnie niższa masa może mieć większe i bardziej odczuwalne znaczenie. Jak wiadomo, mniejsza masa wiąże się z niższym spalaniem. Masa własna wpływa także na prowadzenie i zachowanie się auta na drodze.
Na potwierdzenie słów dotyczących spalania w przypadku Golfa VII generacji będę musiał jeszcze poczekać, ponieważ samochód, którym jeździłem, miał śladowy przebieg, wynoszący niespełna 40 km - a ja i tak niewiele go poprawiłem. Osiągane przeze mnie wartości w tak nowym aucie trudno więc byłoby uznać za miarodajne.
Również szczegółowe wrażenia z jazdy poznacie dopiero wtedy, gdy Golf VII zagości na dłużej na naszym redakcyjnym parkingu. Teraz mogę jedynie powiedzieć, że wyraźnych różnic w zachowaniu się na drodze w stosunku do poprzedniej generacji nie odczułem.
Być może moje receptory rozmieszczone w różnych częściach ciała są mniej wyczulone niż receptory osób piejących o tym, że najnowszy Golf prowadzi się o niebo lepiej od swojego schodzącego już ze sceny poprzednika. Wybaczcie, ale nie pokuszę się o tak daleko idące wnioski. Po prostu nie miałyby one za wiele wspólnego z faktycznymi odczuciami. Rzeczą, które niemal od razu rzuciła mi się w oczy, a raczej w uszy, było dobre wyciszenie kabiny i skutecznie stłumiony dźwięk silnika 2,0 TDI, który nie drażni uszu kierowcy ani pasażerów.
Zdecydowanie więcej mam do powiedzenia na temat kabiny najnowszego dziecka producenta z Wolfsburga. Topowa wersja wyposażenia Highline zrobiła na mnie duże wrażenie. Jakość wykonania i montażu stoi na bardzo dobrym poziomie. Czy lepszym niż w przypadku szóstki? Wielu twierdzi, że tak, ale tutaj znów odzywają się moje niezbyt czułe receptory.
Największą zmianą w kabinie, pomijając nieco przestylizowany system multimedialny, inny kolor podświetlenia przycisków czy zegary nawiązujące do większego Passata, jest konsola środkowa delikatnie nachylona w kierunku kierowcy. Przyznam szczerze, że jestem fanem tego rozwiązania. Pokazuje ono, kto tak naprawdę w aucie jest najważniejszy.
Topowa wersja systemu multimedialnego zamontowanego w samochodzie ma nie tylko ekran dotykowy (stosują go prawie wszyscy liczący się producenci), ale także zbliżeniowy. Co to oznacza? Przykładowo, gdy na tym ekranie wyświetlana jest mapa, po zbliżeniu ręki do wyświetlacza pojawiają się na nim dodatkowe przyciski funkcyjne. Działa to naprawdę sprawnie i jest przejrzyste.
Również takie opcje, jak strumieniowanie muzyki z telefonu komórkowego, wbudowany dysk twardy, hotspot czy sterowanie głosem (w języku polskim!), nie są nowemu Golfowi obce. Trzeba się powoli przyzwyczajać, że samochody stają się smartfonami na kołach. Ciekawe, kto pierwszy wpadnie na pomysł, żeby za pomocą kamery cofania robić zdjęcia.
Od strony praktycznej nowy Golf, zgodnie z panującą tendencją, ma więcej do zaoferowania niż poprzednik. Kabina jest bardziej przestronna, chociaż w grę wchodzą milimetrowe różnice. Bagażnik także urósł i jego pojemność wynosi teraz 380 l (w poprzedniku było 350 l).
W porównaniu z poprzednikiem nie wzrosła natomiast cena. Za podstawową wersję Volkswagena Golfa siódmej generacji z silnikiem 1,2 TSI o mocy 85 KM producent żąda 59 990 zł. W momencie premiery Golf szóstej generacji kosztował 1000 zł mniej. Ceny topowej wersji Highline, z najmocniejszym obecnie dostępnym silnikiem 2,0 TDI o mocy 150 KM, zestawionym z przekładnią DSG, zbliżają się do granicy 100 000 zł.
Po pierwszym kontakcie z najnowszym wcieleniem kompaktu z Wolfsburga mam nieodparte wrażenie, że ludziom odpowiedzialnym za ten projekt znowu się udało. Pomimo zachowania typowego, konserwatywnego i charakterystycznego dla marki designu nadwozia udało się tchnąć w nowego Golfa nieco więcej dynamizmu, chociaż jest to odczucie subiektywne. Również wnętrze zyskało na stylu i elegancji, jest więcej elektronicznych gadżetów rodem ze smartfonów. Informacjami dotyczącymi układu jezdnego oraz szeroko pojętej radości z jazdy podzielę się z Wami już wkrótce.
Na razie, mimo braku szklanej kuli i czarnego kota, sądzę, że Volkswagen stworzył produkt, który - podobnie jak poprzednicy - będzie okupował pierwsze miejsce w rankingach sprzedaży.
[h3] Zobacz inne testy samochodów marki Volkswagen![/h3]
Testowany egzemplarz: | Volkswagen Golf VII 2,0 TDI DSG Highline | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, Turbodiesel | |
Rodzaj paliwa: | Olej napędowy | |
Ustawienie: | Poprzecznie | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 1968 cm3 | |
Stopień sprężania: | b.d. | |
Moc maksymalna: | 150 KM przy 3500 rpm | |
Moment maksymalny: | 320 Nm w zakresie od 1750 rpm do 3000 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 75 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 6-biegowa, automatyczna | |
Typ napędu: | FWD (przedni) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumny typu MacPherson | |
Zawieszenie tylne: | Wielowahaczowe | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | 10,9 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 215/45 R17 | |
Koła, ogumienie tylne: | 215/45 R17 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b.d. | |
Masa własna: | 1305 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 8,7 kg/KM | |
Długość: | 4349 mm | |
Szerokość: | 1799 mm | |
Wysokość: | 1452 mm | |
Rozstaw osi: | 2637 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1549/1520 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 55 l | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 8,6 s | |
Prędkość maksymalna: | 212 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 5,2 l/100 km | |
Zużycie paliwa (trasa): | 4 l/100 km | |
Zużycie paliwa (mieszane): | 4,5 l/100 km | |
Emisja CO2: | 119 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | b.d. | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | Ok. 110 000 zł | |
Model od: | 59 990 zł | |
Wersja silnikowa od: | 91 490 zł |