Van z dieslem po tuningu od AMG. Przynajmniej wyglądał na szybkiego
Jeśli nawet van w twojej flocie musi być sportowy, pod koniec lat 80. XX wieku AMG miało coś dla ciebie – MB 100 d. Samochód był gotowy do przewozu osób. Nie był szybki, ale przynajmniej na takiego wyglądał.
04.10.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia AMG MB 100 d jest, przynajmniej według źródeł Mercedesa, otoczona aurą tajemnicy. "AMG podjęło wyzwanie i zaprezentowało ekskluzywny pojazd, którego zastosowanie znacząco wybiega poza rolę typowego auta dostawczego" – można było przeczytać na początku 1989 roku w magazynie "AMG-Aktuell".
Z czym specjaliści z AMG mieli do czynienia? Cóż, MB 100 D był budowany w Hiszpanii od 1988 do 1995 roku. Został zaprojektowany do transportu krótko- i średniodystansowego. Przede wszystkim skupiono się na wyglądzie i wygodzie. To oznaczało, że zainstalowano 15-calowe, aluminiowe felgi. Przerobiono przedni zderzak, poszerzono nadkola, przygotowano nakładki na lampy. Na życzenie samochód mógł być pomalowany na dwa kolory.
W środku 9-osobowe auto miało nowe fotele pokryte skórą, składane stoliki, a opcją był zestaw audio, video czy telefon. Szyby przyciemniono na zielony kolor. No i najważniejsze – prędkościomierz miał większą skalę.
Nie, żeby to miało jakiekolwiek znaczenie. Auta z silnikiem 2,4 l generowały 72 kW (ok. 96 KM), a te z równie wysokoprężnym motorem 3,0 l miały aż 124 KM! Nie były to jednak tanie rzeczy – o ile bazowy MB 100 d kosztował 37,620 marek niemieckich (ok. 20 tys. euro), tak kompletny pakiet AMG podnosił cenę do 95 tys. marek (48-49 tys. euro). Nic dziwnego, że auta były wykorzystywane przez zespoły startujące w serii DTM.