TestyToyotaTest: Toyota Hilux z namiotem jest tańsza niż kamper. Frajdy jest co nie miara

Test: Toyota Hilux z namiotem jest tańsza niż kamper. Frajdy jest co nie miara

Namiot kosztuje kilka tysięcy złotych, a auto terenowe nawet kilkadziesiąt, jeśli ma być sprawne i dowieźć cię niezawodnie do celu. Jest jednak inna opcja na off-roadową przygodę i biwak w plenerze. Za tę Toyotę Hilux z zamontowanym namiotem zapłacicie 1800 zł za cały weekend zabawy.

Marcin Łobodziński

07.02.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Oczywiście, że kamper jest wygodniejszy, a namiot postawiony na ziemi tańszy. Trudno to jednak porównać bezpośrednio z taką ofertą. 1500 zł kosztuje 3-dniowe wypożyczenie hiluxa z wyciągarką, terenowym ogumieniem i osłonami, które chronią samochód przed uszkodzeniem, kiedy pojedziesz na weekendową wyprawę w bezdroża. Co najważniejsze, możesz to zrobić.

Dopłacając 300 zł za namiot (100 zł za dobę), możesz przespać się w terenie po zakończeniu spotkania przy ognisku czy podczas nocnego połowu ryb. Wydaje się, że to sporo, ale zakup przyzwoitej terenówki to ok. 20-30 tys. zł plus namiot (ok. 4000 zł w górę). W tym wypadku nie interesuje cię awaria, serwisowanie, utrzymanie samochodu.

Co my tu mamy?

Z jednej strony zmodyfikowanego pick-upa, z drugiej normalny wóz, którym można jechać gdzieś dalej, bez nadmiernego zmęczenia. Lista najważniejszych modyfikacji to:

  • 2-calowy lift nadwozia
  • 2-calowy lift przedniego zawieszenia
  • 33-calowe ogumienie AT
  • Wyciągarka w fabrycznym zderzaku
  • Osłona silnika o grubości 6 mm
  • Stalowy zderzak tylny z otworami pod hi-lifta
  • Stalowe progi
  • Solidny hak
  • Snorkel
Wygląda bojowo, ale to auto turystyczne, które ma przejechać przez drogę nawet jeśli jest zalana, czy koleiny są wypełnione błotem.
Wygląda bojowo, ale to auto turystyczne, które ma przejechać przez drogę nawet jeśli jest zalana, czy koleiny są wypełnione błotem.© fot. Ireneusz Rek

Wbrew pozorom nie czyni to z Toyoty Hilux pożeracza najtrudniejszego terenu, lecz typowe auto wyprawowe. Taki był cel. Ponadto silnik wzmocniono do ok. 180 KM, dzięki czemu odczuwalnie auto ma więcej energii niż fabryczne 150-konne i to pomimo dołożenia sporej masy. Z kolei ogumienie o dużym profilu bardzo pozytywnie wpływają na komfort jazdy. Samochód nadal ma fabryczne systemy bezpieczeństwa i wyposażenie. Z tego nic nie zostało usunięte.

Warto podkreślić zalety nadwozia typu pick-up w takiej konfiguracji z namiotem. Owszem, na co dzień to raczej auto robocze, jednak w przypadku wyprawy i montażu namiotu ma dwie zalety. Pierwszą jest umieszczenie namiotu zarówno złożonego (nie wystaje ponad dach) jak i rozłożonego (nie nocujesz zbyt wysoko). Druga zaleta to walory użytkowe, jak na przykład możliwość zabrania sprzętu sportowego czy hobbystycznego na pakę, a nawet drewna na ognisko, czy też wrzucenia brudnych ubrań po wyprawie.

Dlaczego akurat Hilux? O to zapytałem Czarka Wyszyńskiego, który wypożyczył mi samochód. Pomijając kwestię przywiązania do marki, toyota ma jedną obiektywną zaletę. Podczas wypraw zawsze można liczyć na serwis w razie awarii, niezależnie od kraju. Afryka i Azja mogą wydawać się kontynentami egzotycznymi, ale nie dla Hiluxa.

Ile to kosztuje?

Od 280 zł za dobę przy 30-dniowym użyczeniu do 500 zł za dobę przy 2- lub 3-dniowym. Cena spada wraz ze wzrostem liczby dni użyczenia. Limit przebiegu to 300 km na dobę. Dodatkowo trzeba dopłacić 100 zł za wypożyczenie namiotu, jeśli oczywiście czujesz taką potrzebę. Tak, samą terenówkę też można wynająć. Bez żadnych ukrytych kosztów, za to z możliwością indywidualnych ustaleń. Przy wyjazdach zagranicznych trzeba brać pod uwagę dodatkowe koszty ubezpieczenia.

Komentarze (17)