Test wideo: Kia Stinger - właśnie dlatego jej nie kupisz
Kiedy Stinger wchodził na rynek, zachwyceni byli chyba wszyscy, bo i nikt nie spodziewał się, że tak dobry samochód dotrze do nas z akurat Korei. Tylko że 4 lata później, wszyscy nadal są zachwyceni kią, ale jeżdżą bmw, audi lub samochodami innych marek. Dlaczego?
07.07.2021 | aktual.: 30.09.2022 18:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kia Stinger – test wideo
Kia Stinger to samochód, który spełnia chyba wszystkie wymagania. W wersji GT ma duży - jak na dzisiejsze standardy - silnik 3.0 V6, dysponuje ponad 370 KM mocy, ma napęd na 4 koła, który preferuje tylną oś i osiąga 100 km/h w około 5 sekund. To wszystko w lubianym i praktycznym nadwoziu typu limuzyna-coupe, z bogato wyposażonym wnętrzem. Większość osób, które lubią motoryzację, od razu kupiłoby taki samochód.
Od razu, gdyby nie jedna rzecz. Trzeba za to zapłacić 240 tys. zł, co jest świetną ceną, jak za to, co oferuje Stinger GT. Niestety, nie ma tu znaczka żadnej z marek premium. Dlatego też, mimo że stingerów jeździ trochę po naszych ulicach, to statystyki sprzedaży nie wyglądają już tak dobrze.
Czy problem ze znaczkiem to jedyne, co powstrzymuje klientów przed zakupem Kii Stinger?