Test: BMW Seria 7 vs Mercedes Klasa S, czyli Pavarotti w dyskotece
Podobno szczęścia nie dają, ale jak to mówił klasyk, lepiej i wygodnej żyć pozwolą. Bogactwo jednak nie jedno ma oblicze, a BMW Seria 7 i Mercedes-Benz Klasa S są tego najlepszym przykładem. Ale choć te auta mają dokładnie ten sam cel, to ścieżki, którymi podążają, są zupełnie inne.
01.04.2023 | aktual.: 08.12.2023 10:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Oba samochody chcą oferować jak najwięcej prestiżu, luksusu i wieść prym, jeśli chodzi o technologie. Okazuje się jednak, że można to robić w zupełnie inny sposób, choć z pozoru te ogromne i – można powiedzieć – legendarne limuzyny, powinny być podobne. Mercedes to kwintesencja klasycznej elegancji. Obłe kształty, żadnych przesadnych przetłoczeń, wszechobecny minimalizm i monumentalne nadwozie. BMW, to samochód, który wyglądem wzbudza tyle emocji, co informacja o rozpadzie Spice Girls. Wszyscy są w szoku.
Nie zmienia to faktu, że wyniki sprzedaży najnowszego BMW Serii 7 potwierdzają, że ludzie chcą kupować ten model. Dlaczego? Już w teście poprzedniej siódemki wspominaliśmy wam, że to Azja, a przede wszystkim Chiny są najważniejszym rynkiem zbytu dla tak dużych limuzyn, a sami przyznacie, że Chińczycy mają bardzo specyficzny gust. Tak więc moim zdaniem trzeba tutaj docenić BMW za konsekwencję w swoim działaniu – nowa siódemka jest bardzo chińska.
Zostawmy wygląd z zewnątrz, bo z tymi samochodami jest jak z ludźmi. Liczy się ich wnętrze, a trzeba przyznać, że mają, czym się pochwalić. Klasa S to naprawdę zaawansowany i wygodny samochód. Gdy zajmiecie miejsce na tylnym fotelu, sam was "zbada" i dopasuje zagłówek. Macie tutaj podajnik pasów, dwa niezależne fotele, które wcześniej dostępne były tylko w Maybachu, sterowanie roletami za pomocą gestów, ekrany, stoliczki, lodówkę i wszystko, czego możecie oczekiwać po nowoczesnej limuzynie. Ale czy na pewno?
BMW wskoczyło jeszcze poziom wyżej i potrafi zapewnić z tyłu prywatne, mobilne kino z dźwiękiem wydobywającym się z aż 39 głośników. Do tego wysuwany z sufitu ekran, ciągnący się przez całą szerokość auta, ma przekątną aż 31,3 cala i rozdzielczość do 8K oraz format sięgający nawet 32:9. Efekt? Ciężko to nawet opisać, jak doskonale czujecie się na tylnym fotelu.
Mam nadzieję, że was zaciekawiłem, bo jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tych samochodach, jak różnią się w podróżowaniu i prowadzeniu oraz co w nich najbardziej zaskakuje, to zapraszam do obejrzenia materiału wideo, który znajduje się powyżej. Miłego seansu! Nie martwcie się również o pełny artykuł, bo z tego porównania przygotowaliśmy coś specjalnego. Materiał już niedługo na Autokult.pl.