Temperatura wrzenia w USA. Strajk w fabrykach gigantów nieunikniony?
Negocjacje pomiędzy "Wielką Trójką" amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego a związkiem zawodowym UAW utknęły w martwym polu. Perspektywa strajku pracowników Forda, GM i Stellantisa jest coraz bardziej realna.
04.09.2023 | aktual.: 05.09.2023 10:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pierwsze tarcia, które postawiły w stan alarmowy całą branżę motoryzacyjną w Stanach Zjednoczonych, pojawiły się pod koniec sierpnia 2023 r. Zrzeszający sporą część pracowników związek zawodowy UAW (United Auto Workers) wystąpił przeciwko tzw. Wielkiej Trójce, czyli trzem największym koncernom motoryzacyjnym w USA. Są to Ford, General Motors oraz Stellantis.
Oficjalne żądania UAW, jak podaje amerykański odłam portalu "Automotive News",są bardzo konkretne - podwyżka wynagrodzeń o 46 proc. w ciągu 90 dni, równość płac niezależnie od zakładu, 90-dniowy okres pracy tymczasowej (po której pracownik musi zostać zatrudniony na stałe) czy płatny urlop. Termin zawarcia nowych umów upływa już 14 września, a na żądania związku odpowiedział tylko Ford. Z tym że według UAW oferta ta jest wręcz obraźliwa.
Znacznie różni się ona od żądań UAW. Ford proponuje podwyżkę na poziomie zaledwie 9 proc. z 6-procentowym ryczałtem ze wzrostem płac rozłożonym na 6 lat. Dopiero po tym czasie Ford deklaruje wyrównanie płac we wszystkich placówkach. Nie ma również mowy o okresie pracy tymczasowej (Ford oferuje jedynie wzrost wynagrodzenia tak zatrudnionych osób z 16,67 do 20 dolarów na godzinę), ani o płatnych wakacjach. Byłyby one dostępne przez 5 tygodni w roku, ale tylko dla pracowników na wyższych stanowiskach.
UAW nie traktuje tej propozycji poważnie, zaś GM i Stellantis w ogóle nie przedstawiły odpowiedzi na żądania. Jeżeli nic się nie zmieni, strajk pracowników będzie nieunikniony. Na domiar złego dla koncernów, termin podpisania nowych umów zbiega się z rozpoczęciem Detroit Auto Show (13-25 września). Strajk podczas tak ogromnej imprezy byłby nie tylko blamażem wizerunkowym, ale naraziłby "Wielką Trójkę" na straty idące w miliardy dolarów.