Ta technika jazdy przynosi korzyści. W starych autach się nie sprawdza

Każdy wie, że do zwalniania służy hamulec. Jednak doświadczeni kierowcy znają także technikę hamowania silnikiem, która przynosi korzyści nie tylko pod względem oszczędności paliwa, ale również poprzez zmniejszenie zużycia komponentów.

Hamowanie silnikiem
Hamowanie silnikiem
Źródło zdjęć: © Autokult | Filip Buliński

23.03.2024 09:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Stosowanie hamowania silnikiem jest intuicyjne, lecz wymaga pewnej praktyki i "odczucia" pojazdu. Aby to robić, należy zwolnić pedał gazu, nie wyłączając biegu. Pamiętajmy: niższe biegi skutkują większym spowolnieniem.

Przy zjeździe po zboczu, obniżenie z piątego na czwarty bieg pomoże zwolnić, a przejście na trzeci bieg spowoduje jeszcze większe hamowanie. Należy jednak uważać, aby nie zwiększyć obrotów silnika zbyt mocno, co może być później kosztowne w naprawie. Ważna jest znajomość swojego samochodu, gdyż każdy ma różne przełożenia skrzyni biegów. Istotne jest adekwatne dostosowanie prędkości do wybranego biegu i np. kąta nachylenia drogi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W nowoczesnych samochodach podczas hamowania silnikiem paliwo nie jest dostarczane do cylindrów, co pozwala na jazdę bez zużywania paliwa. W starszych pojazdach z gaźnikiem ten mechanizm nie działa, więc oszczędność jest znikoma, co może tłumaczyć sceptycyzm niektórych starszych kierowców do tej techniki.

Zastosowanie tej metody zmniejsza zużycie klocków hamulcowych, co jest szczególnie przydatne w terenie górzystym, aby uniknąć przegrzania hamulców.

Nieprawidłowe użycie hamowania silnikiem może jednak przynieść więcej szkód niż korzyści, szczególnie gdy chodzi o nadmierne obciążenie sprzęgła przez zbyt gwałtowną redukcję biegów. Może to również niekorzystnie wpływać na koło zamachowe, które tłumi wibracje.

Kolejny ważny aspekt to bezpieczeństwo, szczególnie w samochodach z napędem na tylne koła. Mimo że nowoczesne auta mają system ESP, radzący sobie z nadmierną reaktywnością tylnej osi, zawsze warto zachować ostrożność. Redukcja na mokrym zakręcie lub na nawierzchni pokrytej luźnym materiałem może spowodować poślizg. Choć systemy elektroniczne są pomocne, nie zastąpią one zdrowego rozsądku i nie są w stanie zignorować praw fizyki.

Komentarze (0)