Szybkie a skromne, czyli 5 niedrogich modeli z niespodzianką pod maską
Sleeper - takim mianem w motoryzacyjnym slangu określa się szybkie auto, które w kwestii wyglądu zupełnie nie zdradza sportowych osiągów. Postanowiliśmy przyjrzeć się najciekawszym przedstawicielom tego gatunku, oferowanym w różnych przedziałach cenowych, przyjmując dwa kryteria: zachowawczy wygląd i zdolność do osiągania setki w nie więcej niż 7 sekund.
10.06.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przyznam skrycie, że sleepery to jeden z moich ulubionych motoryzacyjnych gatunków. Sama myśl o dużej mocy ukrytej w skromnie wyglądającym nadwoziu (najlepiej kombi) sprawia, że dostaję gęsiej skórki. Takie auta bowiem w przeciwieństwie do typowo sportowych konstrukcji, poza świetnymi osiągami zapewniają również względny komfort i praktyczność. Czego chcieć więcej? O tym na końcu.
Kupno sleepera nie należy do najłatwiejszych zadań, gdyż najmocniejsze wersje skromnie wyglądających, popularnych samochodów stanowią absolutny margines sprzedaży. Szczególnie dziś, w dobie rządów księgowych i ekologów. Jednakże jeszcze kilka-kilkanaście lat temu o zwykłe auto z dużym i mocnym silnikiem pod maską było znacznie łatwiej.
Zainteresowani zakupem używanego sleepera nie są więc skazani na porażkę, choć ograniczeniem jak zwykle w takich przypadkach będzie oczywiście budżet. Im wyższe kwoty, tym większy wybór, ale z odrobiną samozaparcia (i świadomością późniejszych kosztów) da się znaleźć skromne, a jednocześnie szybkie auto, które nie będzie przesadnie drogie w zakupie.
Do 10 tys. zł - Cadillac Seville STS
Zarówno marka, jak i model wydają się dość niszową propozycją na polskim rynku, lecz z uwagi na sporą liczbę egzemplarzy importowanych z Niemiec czy krajów Beneluksu w polskich ogłoszeniach nietrudno o to auto.
Seville jest dużą limuzyną segmentu E, która w kwestii wyglądu nie wyróżnia się niczym szczególnym, choć dość surowa stylistyka i ostre linie mogą się podobać. Ważniejsze jest jednak to, co znajdziemy pod maską - 4,6-litrowy silnik V8, który w topowej odmianie STS generuje 304 KM mocy i 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dzięki temu niemały Seville STS osiąga setkę w zaledwie 6,7 sekundy i rozpędza się do 241 km/h.
Klienci decydujący się na jego zakup muszą jednak liczyć się z wiekiem auta (produkcja w latach 1997-2004) oraz niełatwą eksploatacją. To samochód słabo znany polskim mechanikom, który w dodatku nie grzeszy niezawodnością, ale z drugiej strony trudno o równie mocne auto za taką kwotę.
Do 20 tys. zł - Volvo V50 T5 AWD
Niewielkie kombi Volvo cieszy się w Polsce sporą popularnością, choć najczęściej z dieslem lub 4-cylindrowym benzyniakiem pod maską. Warto jednak pamiętać, że Szwedzi montowali w tym modelu również swoją osławioną, 5-cylindrową jednostkę o pojemności 2,5-litra.
W modelu V50 generowała ona 220 KM mocy i 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego, co pozwalało rozpędzać się 0-100 km/h w czasie 6,9 sekundy i osiągać maksymalnie 240 KM. Jeśli dodamy do tego napęd na cztery koła i bardzo niepozorny wygląd, który niczym nie różnił się od słabszych odmian, powstanie sleeper idealny.
Co więcej, silnik T5 słynie z dobrych opinii i ponadprzeciętnej trwałości, a większość mechaników wie, jak się z nim obchodzić, co czyni z V50 jedną z najlepszych propozycji dla szukających wszechstronnego i szybkiego auta w rozsądnej cenie.
Do 30 tys. zł - Audi A3 3.2 VR6
Tak, dobrze przeczytaliście - nie S3, lecz A3 z 3,2-litrowym motorem VR6 o mocy 250 KM stanowi wyjątkowe połączenie nadwozia typowego, niemieckiego kompaktu z silnikiem, który wydaje się zdecydowanie za duży dla auta tej wielkości. W połączeniu z napędem quattro motor ten zapewnia więcej niż przyzwoite osiągi.
6,4 sekundy do setki i 250 km/h prędkości maksymalnej to wartości godne współczesnego hot hatcha. Z tą różnicą, że A3 3.2 VR6 było produkowane w latach 2004-2009 i w przeciwieństwie do dzisiejszych, sportowych kompaktów wyglądało zupełnie zwyczajnie. Większość osób na pierwszy rzut oka nie odróżni tej wersji od zwykłego 1.9 TDI lub benzynowego 1.6.
Co ważne, model ten - z uwagi na nieprzesadnie duże wymiary - świetnie sprawdzi się także w roli pojazdu miejskiego. Szczególnie w rzadziej występującej, 3-drzwiowej wersji nadwoziowej.
Do 40 tys. zł - Jeep Grand Cherokee 5.7 V8 HEMI
Trzecia generacja popularnego Jeepa, produkowana w latach 2004-2010, dzięki surowej stylistyce starzeje się bardzo powoli. Auto nie tylko wygląda ciekawie, lecz kusi też komfortowym charakterem rodzinnej terenówki. Jednym z najbardziej poszukiwanych wariantów jest właśnie ten z najmocniejszym benzyniakiem HEMI V8 o pojemności 5,7 litra.
Silnik ten generuje 321 KM mocy i 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dzięki takim parametrom ten ważący 2,2 tony krążownik osiąga setkę w zaledwie 7,1 sekundy. Mało kto spodziewa się takich osiągów po spokojnie wystylizowanej terenówce.
Warto jednak rozważnie korzystać z prawego pedału, gdyż miękkie zawieszenie nie zawsze nadąża za silnikiem. Wadą jest też ogromne spalanie, które w mieście często przekracza 20 litrów na 100 km, ale cóż - osiem cylindrów musi swoje wypić.
Do 50 tys. zł - Volvo S80 4.4 V8
Luksusowa limuzyna, a przy okazji drugie Volvo w tym zestawieniu, będące dowodem na to, że Szwedzi byli dobrzy w tworzeniu szybkich i niepozornych aut, niekoniecznie z nadwoziem kombi. Co ciekawe, tę samą jednostkę stosowano również w SUV-ie XC90, choć zdecydowanie lepiej pasuje ona do charakteru S80.
4,4 litra pojemności, 8 cylindrów w układzie widlastym i zaskakująco kompaktowe wymiary zawdzięczamy wspólnym wysiłkom inżynierów Forda, Volvo i Yamahy. Dołożyli oni wszelkich starań, by w dość ciasnych komorach silnikowych S80 i XC90 upchnąć tak dużą pojemność.
Opłaciło się. 315 KM mocy i 440 Nm maksymalnego momentu przenoszonego na cztery koła zaowocowały świetnymi osiągami. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 6,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 250 km/h.
Najmłodsze egzemplarze S80 4.4 V8 mają dziś 10 lat i mogą okazać się dobrą propozycją nie tylko dla poszukujących sleepera, ale również kolekcjonerów lub wielbicieli marki. Dziś, w czasach gdy największy silnik stosowany przez Volvo ma 2 litry pojemności i 4 cylindry, limuzyna z V8 stanowi nie lada ciekawostkę, która przy okazji może dać sporo frajdy z jazdy.
Tanio nie będzie
W przypadku wymienionych modeli do pełni szczęścia brakuje tylko niezawodności i taniej eksploatacji. Zakup każdego z opisywanych sleeperów to dopiero początek zabawy. Poszukując takiego auta, warto pamiętać, że są to samochody, które pod względem konstrukcyjnym mogą znacząco różnić się od słabszych wariantów, co generuje wyższe koszty obsługi.
Do tego trzeba mieć na uwadze również wysokie spalanie oraz przygotować się na wyższą awaryjność wynikającą nie tylko z wieku pojazdu, ale też nierzadko intensywnej eksploatacji przez poprzednich właścicieli. Wielu z nich mogło bowiem nie zawsze rozsądnie korzystać z mocy drzemiącej pod maską.
Posiadanie sleepera z pewnością dostarcza sporo emocji, ale nie zawsze pozytywnych. By uniknąć rozczarowań w przypadku któregokolwiek z opisywanych modeli, warto zastanowić się, czy będzie nas stać na jego utrzymanie i obowiązkowo założyć dodatkowy budżet na nieprzewidziane wydatki.
Potem nie zostanie nic innego jak cieszyć się jazdą niepozornym samochodem, który może nie wzbudzi zazdrości sąsiada, ale pozwoli poczuć się wyjątkowo i wywoła uśmiech na twarzy przy każdym mocniejszym wciśnięciu gazu.