Szeryf z BMW stanął przed sądem. Nie skończyło się na minimalnej karze
Nagranie z autostrady A1, na którym widać jak kierowca BMW próbuje zmusić do zatrzymania inną kierującą, zbulwersowało całą Polskę. Mężczyzna w końcu stanął przed sądem i został ukarany.
07.04.2023 | aktual.: 07.04.2023 09:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jest lato 2022 roku, kobieta jadąca autostradą A1 wyprzedza samochód osobowy z przyczepą. Za nią podąża niecierpliwy kierowca BMW M3. Gdy kobieta kończy manewr, wyprzedza ją i zajeżdża drogę zmuszając do nagłego hamowania.
W kolejnych minutach powtarza próby, zmusza do jazdy z prędkością 50 km/h, zwalnia, przyspiesza, hamuje i tak w kółko. Po jakimś czasie w końcu odpuszcza. Jeszcze nie wie, że niebawem będzie sławny.
Nagranie, na którym kierowca BMW wielokrotnie stwarza poważne zagrożenie i nęka kierującą na drodze, staje się hitem internetu. Sprawa nabiera ogólnokrajowego rozgłosu, a policji w końcu udaje się namierzyć delikwenta. Funkcjonariusze z Kutna sporządzają wniosek o ukaranie do sądu.
Po kilku miesiącach od tych wydarzeń sprawa w końcu doczekała się finału. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, kierowcy groziło minimum 5 tys. grzywny. Kutnowski sąd zdecydował się jednak podwyższyć tę karę do 10 tys. zł. Orzekł też zakaz prowadzenia na 8 miesięcy. Wyrok nie jest prawomocny.