Szalony Volkswagen T5 z silnikiem z Porsche 911 Turbo i kierownicą pośrodku
Mocne vany rzadko występują w naturze, dlatego większość tego typu aut nie jest tuningowych warsztatów. Tak jak prezentowany Volkswagen T5 z 647-konnym silnikiem Porsche wystawiony na sprzedaż w jednym z niemieckich komisów.
13.11.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wściekle zielone T5 opuściło fabrykę w 2004 roku jako zwykły, rodzinny van, który dzielnie służył właścicielowi do czasu, gdy został rozbity. Auto nie zostało jednak przywrócone do stanu fabrycznego. Konieczność wykonania poważnej naprawy stała się okazją do gruntownej przebudowy, która całkowicie zmieniła charakter pojazdu.
Auto zostało wyposażone w silnik z Porsche 911 Turbo, który tak jak w dawcy zamontowano z tyłu. 647-konną jednostkę sprzężono z 6-biegową, manualną przekładnią. Ta z kolei przekazuje napęd na tylne koła. Domyślam się, że nie jest to samochód łatwy w prowadzeniu.
Jakby tego było mało, wnętrze zupełnie nie przypomina seryjnego T5. Fotel kierowcy, pedały oraz kierownicę zamontowano pośrodku, jak w McLarenie F1. Z tyłu znalazło się miejsce na dwa kolejne siedziska - wszystkie wykonane z włókna węglowego.
Trzy osoby w tak wielkiej kabinie nie powinny narzekać na brak przestrzeni. Niestety z uwagi na silnik zamontowany z tyłu oraz fotele przytwierdzone na stałe, trudno wykorzystywać ten egzemplarz do czegoś więcej niż tylko do szybkiej jazdy. Sprzedawca twierdzi, że pierwsza setka pojawia się na liczniku po 4,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi aż 310 km/h.
O bezpieczeństwo dba zestaw hamulców Brembo oparty na 6-tłoczkowych zaciskach z przodu i 4-tłoczkowych z tyłu. Tarcze mają średnicę 390 oraz 365 mm, co w połączeniu ze sztywnym zawieszeniem H&R stanowi odpowiedni komplet, by sprostać potężnej mocy. Klienci, którzy zdecydują się na zakup tego wyjątkowego egzemplarza, mogą też liczyć na lekkie felgi, które z tyłu mają aż 20 cali średnicy. Ubrano je w opony Michelin Pilot Sport 4S.
Ile trzeba za to wszystko zapłacić? Dokładnie 155 500 euro, czyli jakieś 665 tysięcy złotych. Jeśli jesteście chętni, więcej informacji znajdziecie w ogłoszeniu.