Co dalej z SRT? Stellantis odpowiada, bo dni V8 są już policzone
Połączenie koncernów FCA z francuskim PSA postawiło znaki zapytania przy przyszłości szeregu marek samochodowych. Mało kto przypuszczał chyba jednak, że decyzje nowego zarządu dotkną dobrze prosperujący, uznany dział Street&Racing Technology, który przygotowuje topowe wersje amerykańskich muscle carów.
15.02.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przypomnijmy, że od początku 2021 roku działa przygotowywany przez ostatnie kilkanaście miesięcy mega-koncern motoryzacyjny Stellantis, w ramy którego wchodzą grupy Fiata (z Alfą Romeo, Maserati i Lancią), Chryslera (z Jeepem i Dodgem) i PSA (Peugeot, Citroen, Opel, DS). Jako że w sumie pod jednym parasolem znalazło się kilkanaście marek, pojawiły się pytania, czy starczy tam miejsca dla nich wszystkich.
W momencie ogłaszania debiutu koncernu Stellantis nowe władze zapewniały, że żadna z przyjmowanych w struktury marek nie zostanie rozwiązana. Na przestrzeni następnych kilku miesięcy pojawiły się nowe plany, czy już nawet gotowe produkty, marek takich jak DS, Alfa Romeo czy Lancia.
Znany z wyzbytego sentymentów stylu zarządzania Carlos Tavares (wcześniej szef PSA, teraz całego Stellantis) kilka trudnych decyzji musiał już jednak podjąć. Jedną z pierwszych było anulowanie przygotowywanego od kilkunastu miesięcy planu powrotu Peugeota na rynek Ameryki Północnej. Zamiast tego koncern skupi się na wzmacnianiu tam pozycji Chryslera.
Nie wszystkie decyzje Tavaresa przypadną jednak Amerykanom do gustu. Od pewnego czasu po amerykańskich mediach krążyły informacje, jakoby w ramach nowego koncernu miało zostać zamknięte SRT. To dział sportowych modeli Chryslera, który w ciągu ostatnich kilkunastu lat wydał na świat takie kultowe modele jak Dodge Viper SRT-10, Ram SRT-10, Chrysler 300C SRT8, czy też, w ostatnim czasie, rewelacyjnie przyjęte modele z linii Hellcat.
Prawda okazuje się trochę mniej tragiczna... albo może bardziej - zależy od punktu widzenia. W odpowiedzi na skierowaną przez amerykański blog Mopar Insider prośbę o komentarz na temat przyszłości SRT rzecznik prasowy Stellantis przyznał, że modele z oznaczeniem SRT będą opracowywane dalej, ale pracownicy tego działu zostali przesunięci do globalnej komórki Stellantis odpowiedzialnej za modele sportowe.
"Na wymianie technologii i doświadczenia zyskają zarówno pozostałe marki w koncernie, jak i SRT, które nadal będzie mogło spełniać najwyższe standardy jakości, a przy tym zyska dostęp do wiedzy zdobytej z topowych serii motorsportu i szerokiej gamy linii produktowych naszych firm" – czytamy w oświadczeniu.
SRT – jaka przyszłość czeka amerykańskie muscle cary?
Pozostaje jeszcze pytanie czego specjaliści od wsadzania potężnego V8 o pojemności 6,2 litra o mocy nawet ponad 800 KM do wielkich amerykańskich SUV-ów i muscle carów mogą się nauczyć od Peugeota, Opla czy Abartha.
Bardziej prawdopodobna jest niestety wymiana dorobku technicznego w odwrotnym kierunku, to znaczy przemycenie europejskich napędów plug-in i elektrycznych do tych amerykańskich klasyków. W końcu nawet niedawno sam szef Dodge'a i chyba największy fan SRT przyznał, że dni doładowanego V8 napędzającego modele Hellcat są policzone i nawet Amerykanie muszą nauczyć się kochać auta elektryczne.
O ile więc wieści o końcu SRT okazują się nieprawdziwe, to każdy fan amerykańskich muscle carów odpowie sobie w sercu co by było lepsze – koniec tej linii czy jej kontynuacja z hybrydami plug-in.