"Sprytny" sposób na fotoradar. Mandat nie przyjdzie, ale jest inna kara
Z pozoru niewinna naklejka na tablicy rejestracyjnej niektórym wydaje się dobrym sposobem na uniknięcie mandatu z fotoradaru. Nie wszyscy są jednak świadomi, że z takiej "ozdoby" trudno się wytłumaczyć. W przypadku kontroli policji kara będzie nieukniona.
26.08.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Częściowe zasłanianie tablic rejestracyjnych - czy to naklejką, czy też np. solidnie przymocowanym liściem - to sposób tak stary jak piractwo drogowe. Niektórzy kierowcy traktują takie rozwiązanie jako ochronę przed fotoradarem sądząc, że nieczytelne tablice utrudnią identyfikację pojazdu. Ryzyko jest jednak spore. Wystarczy bowiem, że wpadniesz w oko najbliższemu patrolowi policji.
Jak wynika z taryfikatora mandatów:
- Ozdabianie tablic rejestracyjnych oraz umieszczanie z przodu lub z tyłu pojazdu znaków, napisów lub przedmiotów ograniczających czytelność tych tablic, grozi mandatem 50 zł i 1 pkt karny
- Zakrywanie tablic rejestracyjnych lub innych wymaganych tablic albo znaków, które powinny być widoczne, grozi mandatem 100 zł i 3 pkt karne.
Mogłoby się wydawać, że nie są to wysokie kary, bo porównywalne z przekroczeniem prędkości o 10 km/h (50 zł i 1 punkt) lub 20 km/h (100 zł i 2 punkty). Rzecz w tym, że takie kary grożą nam tylko w przypadku udowodnienia jazdy z nadmierną prędkością, natomiast jazda z naklejką na tablicy jest wykroczeniem stałym tak długo, jak długo poruszamy się po publicznych drogach.
Szanse na bycie zauważonym przez policję i tym samym mandat są więc przypuszczalnie wyższe niż na zdjęcie z fotoradaru. Jednym słowem, nie warto kombinować i pamiętać, że najlepszym sposobem na spokój i unikanie kontaktów z policją jest respektowanie obowiązujących przepisów.