Śmiertelne potrącenie w Warszawie. Kierowca jechał pomarańczowym BMW
Warszawa żyje dramatycznym wypadkiem, który wydarzył się w niedzielę ok. godz. 13. Nie żyje mężczyzna, który przed potrąceniem uratował swoją żonę i dziecko. Wjechało w niego rozpędzone BMW.
21.10.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do wypadku doszło na skrzyżowaniu ulic Sokratesa i Petofiego. Jak relacjonują mieszkańcy w mediach społecznościowych, kierowca BMW z dużą prędkością zbliżał się do przejścia dla pieszych, przed którym stał inny samochód ustępując pierwszeństwa przechodniom.
33-letni mężczyzna zdążył odepchnąć żonę pchającą wózek z dzieckiem. Niestety, sam został uderzony przez BMW i odrzucony na kilkanaście metrów. Mimo długiej reanimacji, obrażenia były na tyle duże, że mężczyzna zmarł. Według relacji świadków samochód znacznie przekraczał prędkość - mógł nawet jechać powyżej 100 km/h. Po wypadku pojazd obrócił się i zatrzymał kilkadziesiąt metrów za przejściem.
Siła uderzenia była na tyle duża, że uszkodzeniu uległa nie tylko przednia szyba, zderzak i słupek, ale wybita została także boczna szyba. Kierowca auta został już zatrzymany, a o jego dalszym losie zadecyduje prokuratura.
Ze zdjęć z miejsca wypadku można wywnioskować, że mężczyzna poruszał się zmodyfikowanym BMW serii 3 (E46). Model ten był produkowany w latach 1998-2007, natomiast tu mamy do czynienia z modelem sprzed liftingu. Pod maską pojazdu najprawdopodobniej znajdował się silnik 6-cylindrowy (wskazuje na to podwójna końcówka układu wydechowego, która jednak mogła zostać zmodyfikowana) o pojemności od 2 do 2,8 litra i mocy od 150 do 193 KM.