Senat poparł podwyżkę mandatów. Są poprawki w karach za prędkość
Nawet 3000 zł mandatu za przekroczenie prędkości oraz nieustąpienie pierwszeństwa pieszym znajdującym się na przejściu – to główne założenia popartego przez Senat projektu zmian w przepisach. Nowelizacja ma skończyć z lekceważeniem przepisów na polskich drogach.
26.11.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
95 senatorów głosowało "za", trzech było przeciwnych i jeden wstrzymał się od głosu. W ten sposób wyższa izba Parlamentu poparła projekt zmian w przepisach, które wprowadzą o wiele wyższe kary finansowe dla kierowców. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, do nowelizacji wprowadzono kilka poprawek. Najważniejsze dotyczą kar za przekraczanie dozwolonej prędkości.
Zgodnie z ostateczną, przegłosowaną w Senacie wersją nowelizacji, kierowca, którzy przekroczy dozwoloną prędkość o nie więcej niż 30 km/h, otrzyma grzywnę w wysokości od 400 do 800 zł. Osoba, która przekroczy limit o więcej niż 30 km/h, będzie musiała liczyć się z mandatem nie niższym niż 800 zł. W przypadku recydywy kara nie mogłaby być niższa od 3 tys. zł. To istotna zmiana, bo dziś policjant w takim przypadku nie może wystawić mandatu na kwotę wyższą niż 500 zł.
Uznanie senatorów znalazła również poprawka, w myśl której kwota grzywny nałożonej na kierowcę ma trafiać do budżetu lokalnego, jeśli kara została nałożona przez podległy samorządowi organ. W praktyce miałoby to oznaczać, że mandat nałożony przez straż miejską zasili budżet ratusza.
Odrzucono poprawkę, która przewidywała obniżenie przewidzianego w projekcie maksymalnego progu grzywny z 30 tys. do 15 tys. Nie przeszła również poprawka, która ustalała górny próg grzywny na czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia za dany kwartał.
Projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym przewiduje, że maksymalna wysokość grzywny wzrośnie z obecnych 5 tys. zł do 30 tys. zł. Karze w wysokości od 1 tys. zł do 30 tys. zł ma podlegać kierowca, który nie zastosuje się do zakazu wyprzedzania. To samo, a nawet areszt, ma grozić osobie, która będzie prowadzić pojazd bez wymaganych uprawnień lub będzie prowadzić pojazd, który nie jest dopuszczony do ruchu.
Do 30 tys. zł będzie mogła zapłacić osoba, która nie wskaże sprawcy wykroczenia zarejestrowanego przez fotoradar. Nie mniej niż 3 tys. zł zapłaci kierowca, który będzie prowadził pojazd w stanie po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 prom.) i spowoduje zagrożenie.
Grzywnę w wysokości 3 tys. zł przewidziano za nieustąpienie pierwszeństwa pieszym, niezatrzymanie pojazdu w celu umożliwienia przejścia przez jezdnię osobie niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku lub osobie o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, wyprzedzanie pojazdu na przejściu dla pieszych, na którym ruch nie jest kierowany lub bezpośrednio przed tym przejściem, ominięcie pojazdu jadącego w tym samym kierunku, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu oraz naruszenie zakazu jazdy po chodniku lub przejściu dla pieszych przez sprawcę, który w ciągu 2 lat przed dniem popełnienia czynu był już prawomocnie skazany za określone wykroczenia.
Po wejściu w życie zmian maksymalna liczba punktów karnych za jedno wykroczenie wzrośnie z obecnych 10 do 15. Jednocześnie zlikwidowane zostaną kursy edukacyjne, które pozwalają na zmniejszenie liczby punktów na koncie. W efekcie o wiele łatwiej będzie o utratę prawa jazdy.
Nowe przepisy mają szansę zmienić dramatyczną sytuację na polskich drogach. Od lat jesteśmy pod tym względem w ogonie Europy, a kraje takie jak Słowacja czy Estonia o wiele szybciej odrabiają straty do Europy Zachodniej. Poparta przez Senat nowelizacja wróci teraz do Sejmu. Pierwsze zmiany miałyby zacząć obowiązywać 1 stycznia 2022 r.