Renault Clio Grandtour 0,9 TCe Intens [test]
Segment B przypomina obecnie średniowieczny zamek. Nie, na szczęście nikt jeszcze nie robi samochodów z czerwonej cegły. Jest on natomiast oblężony do tego stopnia, że już nikt nie wie, kto właściwie z kim się bije, o co, kto zaczął i kto jest górą. Jakiś czas temu powiew świeżości wniosło Renault Clio. Szturm kontynuuje wersja Grandtour.
20.11.2013 | aktual.: 18.04.2023 13:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dlaczego małe kombi to dobry pomysł? Bo mało kto je robi. Zastanówmy się: jakie jeszcze mamy kombi w segmencie B? Pierwsza do głowy przychodzi Škoda Fabia. Za jakieś 15 minut niektórzy sobie przypomną o takim aucie jak Seat Ibiza ST. W tym całym motłochu bijącym się o tytuł najlepszego, albo raczej najlepiej sprzedającego się, takie samochody to wyjątki.
Renault Clio Grandtour wyróżnia się na tle konkurencji. Szczególnie w porównaniu z niezbyt świeżo już wyglądającą Fabią francuskie kombi to prawdziwy rarytas. Jego nadwozie naprawdę cieszy oko, bez względu na to, z której strony się spojrzy. Przede wszystkim Renault udało się uniknąć wystrugania kanciastego, do bólu nudnego kombi. To coś nowego. Clio Grandtour jest jednym z nielicznych kombi, na które patrząc, nikt nie zastanawia się, ile zmieści worków kartofli, tylko raczej czy zabierze się ze swoimi obrazami do galerii na raz, czy może ten w złotej ramie będzie musiał przewieźć oddzielnie.
Według mnie to samochód naprawdę wyjątkowy pod względem stylistyki. Opadający dach może nie czyni go bardziej praktycznym, przeciwnie - zabiera miejsce wewnątrz, ale za to jak wygląda! Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz Francuzi udowodnili, że mają inny pomysł na samochód niż inni. No dobrze, trochę pomogli im Holendrzy. Szczególnie jeden: Laurens van den Acker. To on odpowiada za wygląd najnowszego Clio.
Nadwozie mojego egzemplarza testowego zostało pokryte jednym z najpiękniejszych czerwonych lakierów, jakie stosuje się w przypadku samochodów niepochodzących z segmentu premium. Właściwie takie lakiery najczęściej spotyka się na włoskich samochodach, które zazwyczaj pod maską mają coś trochę większego niż 0,9 l. Niestety, wewnątrz zabrakło już zapału do odpalania kolejnych fajerwerków, chociaż Renault pozwala konfigurować wnętrze Clio w niemal wszystkich kolorach tęczy. Tutaj tymczasem rozciąga się obraz równie kolorowy jak tęcza, ale warszawska po 11 listopada. Szkoda.
Ale to nic, nie zrażam się. Grunt, że przede mną znowu pojawiła się jedna z najlepszych kierownic w segmencie B. Wieniec w Clio jest gruby, mięsisty, trzyma się go świetnie. Lepsze jest chyba tylko kółko w Peugeocie 208, ale tam jeszcze zredukowano jego średnicę.
Niestety, kierownicę tylko dobrze się trzyma. Kręcenie nią jest zbyt łatwe. Dostajemy za mało informacji z drogi, co może przeszkadzać niektórym kierowcom. Jeśli jednak jesteś typem kierowcy, który jedynie przemieszcza się z punktu A do B, raz do roku jeździ na wakacje, a silnik widzi tylko wtedy, gdy sprawdza, czy wciąż jest pod maską po zapaleniu się „check engine”, mięciutki układ kierowniczy Clio nie będzie dla Ciebie wadą. Przeciwnie – docenisz łatwość manewrowania na zatłoczonych parkingach przed supermarketami.
Co jeszcze może się spodobać w tym zgrabnym kombi? Kwestię dyskusyjną stanowi silnik. Z jednej strony jest dosyć oszczędny. W mieście zużył średnio 6,2 l benzyny na 100 km, a w trasie 4,1 l. Niestety, drugi wynik gwałtownie podskakuje na trasach ekspresowych i autostradach. Silnikowi 0,9 trochę brakuje elastyczności, przez co bardzo łatwo znacznie przekroczyć 5 l/100 km.
A co z obrazami? No właśnie, oglądamy to auto głównie ze względu na powiększoną przestrzeń bagażową. Kufer Clio zmieści 443 l wszelkiej maści towarów. W wersji wyposażenia Intens oferowane jest także składane oparcie przedniego siedzenia. Dzięki temu do Clio wejdzie jeszcze więcej – ziemniaki też się zmieszczą.
Warto wspomnieć, że bagażnik jest wyposażony w wyjmowaną podłogę. Pod nią mieści się 85 l. To dobre rozwiązanie, jeśli oprócz dużych gabarytów przewozimy również drobiazgi, których nie chcielibyśmy szukać po dojechaniu do domu po całym samochodzie.
Punkt dla Clio należy się również za niski próg załadunkowy. Co ciekawe, jeśli przyjrzymy się klapie bagażnika Renault jeszcze przed jej otwarciem, odniesiemy wrażenie, że jest ona dwuczęściowa. W rzeczywistości jest to jeden element. Jest ona jedynie sztucznie rozcięta nad tablicą rejestracyjną. Niesie to dwie zalety. Pierwsza jest czysto estetyczna. Gdyby tył Clio był jedną wielką powierzchnią, wyglądałby ciężko. Druga zaleta jest bardziej praktyczna. Po stłuczce parkingowej nie będzie trzeba wymieniać całej klapy, a jedynie jej mały fragment.
Na koniec jak zawsze kluczowe pytanie: ile ten transporter dzieł sztuki kosztuje? Ceny Clio Grandtour zaczynają się od 43 950 zł. Ta cena dotyczy silnika 1,2 o mocy 75 KM. Mój egzemplarz testowy kosztował około 20 tys. więcej niż wersja podstawowa. Cenę podbija bardzo dobre wyposażenie, w tym R-Link. Ponad 60 tys. to niemała kwota, jednak samo Clio w nadwoziu kombi zasługuje na rozpatrzenie, jeśli ktoś szuka przestronnego auta segmentu B.
PLUSY:
Ładna stylistyka
Oszczędna jednostka
Znakomita kierownica
Niski próg załadunkowy
MINUSY:
Niezbyt elastyczna jednostka
Dane techniczne:
Testowany egzemplarz: | Renault Clio Grandtour 0,9 TCe | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R3, turbodoładowany | |
Rodzaj paliwa: | Benzyna | |
Ustawienie: | Poprzeczne | |
Rozrząd: | DOHC 12V | |
Objętość skokowa: | 898 cm3 | |
Stopień sprężania: | 9,5 | |
Moc maksymalna: | 90 KM przy 5250 rpm | |
Moment maksymalny: | 135 Nm przy 2500 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 100 KM/l | |
Skrzynia biegów: | Ręczna, 5-stopniowa | |
Typ napędu: | Przedni (FWD) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Bębnowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumna McPhersona | |
Zawieszenie tylne: | Belka skrętna | |
Układ kierowniczy: | Zębatkowy, wspomagany | |
Średnica zawracania: | 10,6 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 195/55 R16 | |
Koła, ogumienie tylne: | 195/55 R16 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Masa własna: | 1055 | |
Stosunek masy do mocy: | 11,7 kg/KM | |
Długość: | 4267 mm | |
Szerokość: | 1945 mm | |
Wysokość: | 1445 mm | |
Rozstaw osi: | 2589 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1499/1498 mm | |
Prześwit: | 120 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 45 l | |
Pojemność bagażnika: | 443 l | |
Specyfikacja użytkowa | ||
Ładowność maksymalna: | 585 kg | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 12,2 s | |
Prędkość maksymalna: | 182 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 5,6 l/100 km | 6,2 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 3,9 l/100 km | 4,1 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 4,5 l/100 km | |
Emisja CO2: | 105 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | 63 000 zł | |
Model od: | 43 950 zł | |
Wersja silnikowa od: | 48 950 zł |
Wybrane wyposażanie testowanej wersji: | Standardowe: | Opcjonalne |
Dodatki stylistyczne nadwozia: | Obudowy lusterek w kolorze lśniącej czerni, światła do jazdy dziennej LED | Pakiet look (m.in. chromowane listwy ozdobne tylnej klapy)(600 zł), kolor Czerwony Flamme (2100 zł) |
Dodatki stylistyczne wnętrza: | Skórzana kierownica z elementem dekoracyjnym w kolorze lśniącej czerni | - |
Koła i opony: | - | Obręcze kół ze stopów lekkich (wzór Passion 16') |
Komfort: | Przedni fotel pasażera składany, centralny zamek z kartą Renault | Pakiet Klimat Plus (klimatyzacja automatyczna, przyciemniane szyby boczne tylne) (1200 zł) |
Bezpieczeństwo: | Czujniki światła i deszczu, system wspomagania nagłego hamowania, ESC, system wspomagania ruszania pod górę | Pakiet Premium (m.in. system wspomagania parkowania tyłem) (1500 zł) |
Multimedia: | Mapa Europy | Pakiet Connect&Go (m.in. USB, 3D Sound by Arkamys, Bluetooth, Fleet System Management, R-link, dotykowy ekran 7') (2200zł) |
Mechanika: | - | - |
Ogólna ocena samochodu: 7/10
Zdjęcia wykonał Mariusz Zmysłowski oraz Piotr Piechocki.