Koniec z offroadem na polskiej pustyni. Mamy oficjalną odpowiedź
Od początku roku teren Pustyni Siedleckiej stał się terenem objętym przez Skarb Państwa, a tym samym opiekę nad nim przejęły Lasy Państwowe. Dla kierowców terenówek, quadów i motocykli oznacza to jedno - koniec z jeżdżeniem po wielkiej piaskownicy.
14.01.2025 | aktual.: 14.01.2025 13:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jako jeden z pierwszych o wejściu Pustyni Siedleckiej pod zarząd Lasów Państwowych poinformował Patryk Piątek, znany prowadzący z "Terenwizji". Informację tę przekazał na swoim kanale na Youtube. Na początku stycznia można też było znaleźć taką informację w google:
Poprosiłem Nadleśnictwo Złoty Potok o oficjalny komunikat w tej sprawie, choć już na początku stycznia aplikacja Bank Danych o Lasach wskazywała, że rzeczywiście część terenów w tej okolicy należy do LP. Zapytałem również, czy będzie można korzystać z tego terenu do organizowania imprez offroadowych, jak do tej pory. Nadleśnictwo Złoty Potok poinformowało, co następuje:
Tym samym mamy jasny komunikat, że jedna ze "świątyń polskiego offroadu" została zamknięta. Wjazd na teren pustyni grozi mandatem do 500 zł, a w razie podejrzenia niszczenia roślinności znacznie wyższą grzywną. Przypominamy, że zgodnie z polskim prawem nie wolno wjeżdżać pojazdem mechanicznym do lasu i jeździć po wydmach.
Warto też zauważyć, że nie cały teren, lecz znaczna jego część należy do LP, ale na tyle duża i tak położona, że fizyczny wjazd na te tereny bez groźby kary byłby zbyt trudny i ryzykowny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A do tej pory można było?
Do tej pory teren podlegał gminie Janów, która nie tylko nie miała żadnych zastrzeżeń do jazdy offroad po Pustyni Siedleckiej, a wręcz na to oficjalnie zezwalała, co zostało opisane na tablicy informacyjnej, opisującej teren pustyni siedleckiej.
Formalnie wyglądało to tak, że zgodnie z kodeksem wykroczeń do lasu i na wydmy nie wolno wjeżdżać bez zgody właściciela lub zarządcy terenu, więc w tym przypadku wszystko było zgodnie z prawem. Organizowano tam nie tylko prywatne wypady w teren, ale także większe imprezy, w tym m.in. polskie jazdy testowe Ineosem Grenadierem czy pod koniec 2024 roku Subaru Foresterem.
Zobacz także