Prototyp pierwszego Golfa, czyli co gdyby podróżnik w czasie przesunął krzesło
Volkswagen Golf znajduje się na rynku już od 50 lat. Niemcy zaczynają obchody tego jubileuszu, a na dzień dobry otrzymaliśmy zdjęcia wyjątkowego konceptu, który miał szansę zostać modelem, jaki kojarzymy obecnie.
05.02.2024 | aktual.: 05.02.2024 17:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W 2024 roku mija 50 lat od rynkowego debiutu Volkswagena Golfa. Bestseller i ikona niemieckiej motoryzacji jest z nami już od pół wieku i właśnie dlatego gigant z Wolfsburgu powoli rozkręca się, jeżeli chodzi o obchody tej wyjątkowej rocznicy. Niemcy zdecydowanie postanowili rozpocząć z wysokiego C.
Najpopularniejszy volkswagen w historii (sprzedał się w większej liczbie egzemplarzy nawet od poczciwego Garbusa!) zaczął świętowanie swojego półwiecza od wizyty na Bremen Classic Motorshow. Niemiecki producent zdecydował się wystawić egzemplarz pierwszej generacji Golfa z 1974 roku, a więc roku premierowego. Nie był on jednak tam sam.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zanim Golf trafił ostatecznie na rynek, upłynęły bowiem lata prac projektowych i koncepcyjnych. Jednym z projektów, który był już całkiem bliski finalnej wersji, był EA 276. EA od Entwicklungsauftrag (niem. Zlecenie rozwojowe), a 276 od numeru tego zlecenia.
EA 276 był gotowy w 1969 roku i rzeczywiście przejawiał wiele cech docelowego Golfa. Chodzi na przykład o silnik zamontowany z przodu, dużą pokrywę bagażnika czy belkę skrętną. W bezpośrednim zestawieniu widać, że EA 276 miał trochę bardziej zaokrągloną linię boczną, a także kwadratowe światła. Pod maską znajdował się również silnik z Garbusa, którego czas dobiegał już powoli końca.
Tak mógł wyglądać pierwszy Golf. Dlaczego tak się nie stało?
Najważniejszymi założeniami projektu EA 276 była niezawodność oraz niskie koszty produkcji. Zdecydowanie z tym autem można by było to osiągnąć, lecz ostatecznie podjęto decyzję o dalszym rozwoju modelu. W ten sposób pięć lat później światło dzienne ujrzał pierwszy Volkswagen Golf.
Gdy Golfa I oraz EA 276 zestawi się obok siebie, zdecydowanie będzie można zauważyć trochę wspólnych mianowników. I rzeczywiście — chociaż widać, że w projektowanie poczciwego Golfa włożono kolejne pół dekady pracy, w paru miejscach rzeczywiście da się dojrzeć pozostałości 276. wersji zlecenia rozwojowego. Czy ten rozwój poszedł w dobrą stronę pod kątem wizualnym? Na to pytanie każdy musi samodzielnie znaleźć odpowiedź.