Problemy z elektromobilnością już niedługo. Znany manager ostrzega

Carlos Tavares, dyrektor zarządzający gigantem motoryzacyjnym Stellantis, znany jest ze zdecydowanych opinii. Teraz, na konferencji dotyczącej przyszłości transportu, wskazał na kolejne problemy.

Carlos Tavares na jednym z wystąpień
Carlos Tavares na jednym z wystąpień
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Mateusz Lubczański

11.05.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Branża motoryzacyjna będzie musiała stawić czoła brakowi akumulatorów oraz surowców do ich produkcji już w najbliższych latach – stwierdził Carlos Tavares, kierujący takimi markami jak chociażby Peugeot czy Opel. Problemy mają pojawić się już w 2025 roku

Tavares podkreśla, że nawet jeśli poradzimy sobie z zabezpieczeniem dostaw, będzie to wymagało uzależnienia się Europy od Azji. Wystarczy spojrzeć na wydobycie litu, który jest potrzebny do produkcji obecnej generacji akumulatorów – choć największym producentem jest Australia (40 tys. ton rocznie), to i Chiny mają niezłe zasoby (14 tys. ton rocznie).

Nie chodzi tylko o samo wydobywanie materiałów. Tavares podkreślił, że potrzeba ich znacznie więcej niż w przypadku tradycyjnych aut – elektryki ważą ok. 500 kg więcej. – Może nam się nie spodobać, jak będziemy zdobywać te surowce za kilka lat – poinformował.

Tavares postawił podczas konferencji więcej pytań, niż udzielił odpowiedzi. – Co dalej? Gdzie jest czysta energia? Gdzie jest infrastruktura do ładowania? Gdzie są surowce? Jakie są geopolityczne ryzyka z nimi związane? Kto tak naprawdę ma cały obraz transformacji? – zapytał.

Biorąc pod uwagę, jak kryzys półprzewodników oraz wojna w Ukrainie utrudniły branży szybką elektryfikację, w obliczu kolejnych problemów można mówić o bardzo, bardzo interesującej przyszłości.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)