Prawie 50 lat u jednego właściciela. Zabytkowy Mercedes z polską historią
Większość zabytkowych Mercedesów widywanych w naszym kraju trafia tu poprzez import z Zachodniej Europy, USA czy Japonii. Ten czarny egzemplarz modelu W115 ma znacznie ciekawszą przeszłość.
02.11.2018 | aktual.: 14.10.2022 15:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilka dni temu na Facebooku pojawiły się zdjęcia pewnego Mercedesa, który w niespodziewany sposób znalazł nowy dom. Zainteresowany sprawą postanowiłem zgłębić temat. Okazało się, że zadowolony właściciel chwalący się świeżym zakupem miał znacznie więcej do opowiedzenia. Otóż samochód ze zdjęć trafił do Polski prosto z niemieckiej fabryki.
Historia miała swój początek w 1969 roku, kiedy to poprzedni właściciel, Pan Hipolit, kupił Mercedesa prosto z zakładu produkcyjnego za kwotę 12900 marek. Pieniądze zarobił pracując jako inżynier w Libii. Po przelaniu całej kwoty na konto działu finansowego fabryki złożył zamówienie na czarnego Mercedesa W115 w wersji 200D z wyjątkowym czerwonym wnętrzem i skrzynią biegów sterowaną dźwignią na kolumnie kierowniczej.
Według nowego właściciela, wydatek ten można przeliczyć na równowartość około 500 tys. zł. To całkiem pokaźna suma, ale inżynier budownictwa był w stanie tyle zarobić przez kilka lat pracy w Libii. Zleceniodawcy starali się wynagrodzić rozłąkę pracowników z rodzinami. Pan Hipolit pod koniec 1969 roku pojechał do Stuttgartu i odebrał swoje auto. Przyjechał nim na kołach do domu bez prawa jazdy, ponieważ do tej pory miał tylko motocykl Jawa.
Od czasu zakupu Mercedes przejechał zaledwie 53 tys. km i dzięki bardzo dbającemu o auto właścicielowi przetrwał niemal 50 lat w świetnym stanie. Samochód zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz, jest w doskonałej kondycji. Dzięki temu, że był garażowany, przetrwał na nim oryginalny lakier.
Nowy właściciel od lat interesuje się zabytkowymi samochodami i to właśnie ta pasja sprawiła, że miał okazję kupić wyjątkowego Mercedesa. W tym przypadku zrządzenie losu sprawiło, że córka Pana Hipolita wypatrzyła na sklepowym parkingu samochód bardzo podobny do tego, który należy do jej ojca. Podeszła do kierowcy i powiedziała, że jej tata ma do sprzedania podobne auto i zapytała, czy właściciel tego byłby nim zainteresowany.
Pan Hipolit za namową rodziny postanowił sprzedać auto. Bliscy martwili się, że wiek 96 lat to już zbyt dużo, aby bezpiecznie prowadzić auto. Z żalem sprzedano "członka rodziny". Niewielkim pocieszeniem był fakt, że samochód trafił do pasjonata. Znaleziono porozumienie w sprawie ceny auta i tak piękny, czarny Mercedes odjechał do nowego właściciela. Ten zapewnia, że auto nie jest do sprzedania i będzie ozdobą garażu.