Wielu kierowców dostanie mandat. Fotoradary zarejestrowały potężny wzrost liczby wykroczeń
W lutym 2021 r. fotoradary i inne urządzenia do automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym zarejestrowały 190 tys. wykroczeń. W analogicznym okresie 2020 r. było niemal o 100 tys. zdjęć mniej. Nowe fotoradary tylko częściowo tłumaczą ten potężny wzrost.
15.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Praca stacjonarnych i mobilnych fotoradarów, zestawów do rejestrowania przejazdu przez skrzyżowanie przy czerwonym świetle oraz zestawów do odcinkowego pomiaru średniej prędkości w lutym 2021 r. zaowocowała wykryciem 190,1 tys. naruszeń przepisów. W analogicznym okresie w 2020 roku urządzenia GITD zarejestrowały 93,6 tys. wykroczeń. Oznacza to, że nastąpił wzrost o 96,5 tys. Skąd taki dramatyczny skok?
Część efektu ma swoje źródło w nowych urządzeniach systemu CANARD. Końcem stycznia uruchomiono pierwsze w Polsce fotoradary na autostradzie. Dwa urządzenia na przebudowywanym odcinku A1 od razu zaczęły wykonywać rekordową liczbę zdjęć. Aż 1,3 tys. kierowców "wpadło" już pierwszej doby działania jednego z nich. Efekt nowości szybko jednak minął, a kierowcy nauczyli się w tych miejscach jeździć wolniej.
- Od początku uruchomienia do 15 marca fotoradary na A1 przyłapały 65,6 tys. kierowców - informuje Autokult.pl Monika Niżniak, rzeczniczka prasowa Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Tydzień wcześniej, 8 marca, liczba ta wynosiła 53,1 tys. Można więc powiedzieć, że średnio na A1 dziennie wpada 1,8 tys. kierowców. Gdybyśmy tę samą miarę przyjęli dla lutego, okazałoby się, że odcinkowy pomiar prędkości na A1 mógł odpowiadać wówczas za ok. 50 tys. wykrytych przypadków wykroczeń. Co więc z pozostałymi 46 tys. przypadków?
Na pewno nie odpowiada za to niestosowanie się przez kierujących do wskazań sygnalizacji. W lutym fotoradary zarejestrowały 1,4 tys. przejazdów na czerwonym świetle, podczas gdy rok wcześniej tych naruszeń było 2,6 tys. Jak się okazuje, kierowcy po prostu jeżdżą szybciej. Co ciekawe, wybija się tu jedna grupa.
- Odnotowano zdecydowanie najwięcej przekroczeń o 11-20 km/h. W lutym 2021 r. było ich aż 142 tys. Dalej widać już wyraźne spadki. Urządzenia wykryły 30 tys. przekroczeń prędkości w zakresie 21-30 km/h, 11 tys. od 31 do 40 km/h, 3,7 tys. od 41 do 50 km/h i 1,8 tys. powyżej 50 km/h – dodaje Monika Niżniak.
To mogłoby oznaczać odwrócenie trendu, który pojawił się wraz z wybuchem epidemii koronawirusa. W całym 2020 roku, w porównaniu z rokiem 2019, liczba zarejestrowanych naruszeń dotyczących przekroczenia prędkości spadła o 15,5 proc., ale jednocześnie o 15 proc. - do 7,7 tys. przypadków - wzrosła liczba przypadków przekroczenia prędkości powyżej 50 km/h w obszarze zabudowanym. W lutym 2021 r. ogólna liczba zarejestrowanych naruszeń podniosła się wręcz lawinowo, ale zmianę tę "fundują" głównie kierowcy, którzy łamią przepisy stosunkowo nieznacznie.
Być może kierowcom przyświeca pewność, że fotoradary są ustawione tak, by wyłapywać tylko bardzo poważne naruszenia. Wizyta listonosza niebawem wyprowadzi ich z tego błędu.