Porsche Mission E trafi do produkcji!

Na tegorocznych targach samochodowych we Frankfurcie Porsche zaskoczyło spektakularnym konceptem Mission E. Było jasne, że niemiecki producent nie pręży elektrycznych muskułów dla zabawy, ale zapowiada nadejście produkcyjnego wozu. Nie spodziewaliśmy się jednak, że potwierdzenie tych przypuszczeń dostaniemy tak szybko.

Porsche Mission E trafi do produkcji!
Mariusz Zmysłowski

05.12.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Porsche wprowadzi do produkcji auto inspirowane koncepcyjnym Mission E. Będzie to wóz w pełni elektryczny, do budowy którego Niemcy wykorzystają swoje doświadczenie przy konstruowaniu hybryd, w tym również wyczynowych. Naturalnie, wprowadzenie takiego samochodu do produkcji wymaga także wielu nowych badań. To oznacza konieczność inwestowania i prowadzenia nieustannego rozwoju. Porsche ma zamiar przeznaczyć na ten cel niemałe kwoty.

W sumie producent sportowych wozów planuje wydać 700 milionów euro między innymi na nową linię produkcyjną. Rozwój elektrycznej gałęzi marki ma wygenerować w dłuższej perspektywie ponad 1000 miejsc pracy. Rozwinięte zostaną także już istniejące zakłady. Część odpowiadająca za produkcję silników zostanie rozbudowana. Powiększona będzie także przestrzeń do budowy nadwozi. Porsche ma zamiar zainwestować również w centrum rozwojowe w Weissach. Wygląda więc na to, że u niemieckiego producenta szykuje się era dynamicznego rozwoju.

Obraz

Wóz, którego zapowiedzią jest Mission E pojawi się w salonach do końca tej dekady. Przypomnijmy, że koncepcyjna maszyna dysponuje mocą przekraczającą 600 KM. Ta pozwala rozpędzić auto ewidentnie podobne do Panamery do 100 km/h w 3,5 s. 200 km/h pojawi się na zegarach po 12 s od startu. Przypomnijmy, że obecna limuzyna Porsche w najmocniejszej wersji Turbo S rozwija 100 km/h w 3,8 s. Umożliwia to 570-konny motor benzynowy. Jedyną słabą stroną Mission E jest prędkość maksymalna, która wynosi 250 km/h.

Niewykluczone, że podobne kroki postawią wkrótce i inni producenci. Kolejnej elektrycznej sportowej limuzyny obok Porsche możemy spodziewać się po Mercedesie, który już zapowiedział znaczną hybrydyzację i elektryfikację swojej gamy. Przypominam też, że niedługo do gry wejdzie Audi R8 e-tron. Po aferze spalinowej Volkswagena wozy z alternatywnymi źródłami napędu mają swoje 5 minut. Oby producenci nie zapomnieli, że w ich żyłach od zawsze płynęła przede wszystkim benzyna, nie prąd.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (34)