Polacy dalej walczą o zwycięstwo. Po deszczowej nocy znowu ostre zmagania w Le Mans
Tak spokojnej nocy podczas 24-godzinnego wyścigu w Le Mans chyba nikt się nie spodziewał. Tym bardziej, że była taka z powodu deszczu. Poranek przyniósł dużo lepszą pogodę, co pociągnęło za sobą kolejne wypadki i ostrą walkę.
16.06.2024 | aktual.: 16.06.2024 11:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W klasie hypercarów przez znaczną część soboty na czele znajdowało się Ferrari #83, za kierownicą którego zasiada między innymi Robert Kubica. Niestety Polak popełnił błąd przy dublowaniu BMW #15, w wyniku czego samochód niemieckiej ekipy się rozbił. Kubica dostał za to karę postoju przez 30 s. To oznaczało spadek o kilka pozycji. Nie zmienia to faktu, że walka na czele cały czas jest zacięta, a liderzy wśród których są Toyoty, Porsche i Ferrari (oraz niewiele dalej Cadillaki) pokazują świetne tempo.
To pokazuje, że walka o zwycięstwo będzie trwała do ostatniego okrążenia. Za dużo walki natomiast nie zobaczyliśmy w nocy. Z powodu mocnych opadów deszczu na tor wyjechały samochody bezpieczeństwa i cała stawka jechała za nimi aż 4 godziny. Sędziowie tłumaczyli się tak długą przerwą w ściganiu tym, że po rozpoczęciu procedury ustawiania zdublowanych aut na końcu nie można już przerwać restartu, a cały czas było ryzyko powrotu mocnego deszczu.
Gdy kierowcy wreszcie wrócili do rywalizacji na jeszcze nieco wilgotnym torze, wiadome było, że muszą pojawić się błędy. Jeden z nich popełnił Felipe Nasr rozbijając Porsche #4. Corvette #81 uległa awarii wywołując lokalną żółtą flagę. Jednak najpoważniejszy wypadek był udziałem Astona Martina #27. Daniel Mancinelli ustępując miejsca walczącym o pozycję hypercarom zjechał na wilgotną część toru, stracił przyczepność, uderzył w bandę i wylądował na dachu. Na szczęście kierowcy nic się nie stało, ale na Circuit de la Sarthe znowu wyjechały samochody bezpieczeństwa.
W klasie LMP2 po pechu z pękniętą felgą polski zespół Inter Europol Competition #34 z Kubą Śmiechowskim stracił prowadzenie, ale przez całą noc solidne tempo zapewniło im pozostanie w walce o najwyższe pozycje. Doświadczona ekipa z Polski w zeszłym roku wygrała klasę LMP2 i bardzo dobrze zna wyzwania Le Mans.
Tegoroczne 24h Le Mans to wyjątkowo wyrównane ściganie we wszystkich klasach i nie inaczej jest w GT3. Aktualnym, trochę niespodziewanym liderem jest Lexus #87, ale kolejne pozycje zajmują samochody Porsche, BMW, McLarena i Lamborghini. Nowe regulacje klasy GT, zastępujące konstrukcje specjalnie tworzone do wyścigów długodystansowy popularnymi GT3, się sprawdzają. W stawce mamy wiele wyrównanych samochodów.