Pęknie psychologiczna bariera. Kary za brak OC w 2026 r. przebiją sufit

W 2026 r. rząd wprowadzi kolejną podwyżkę minimalnego wynagrodzenia. Dla zmotoryzowanych oznacza to dalszą podwyżkę wysokości kar za brak OC lub przerwę w obowiązkowym ubezpieczeniu. Wiele wskazuje na to, że tym razem pęknie psychologiczna bariera.

Polisa OC może nie jest tania, ale kara za jej brak jest o wiele bardziej dotkliwa
Polisa OC może nie jest tania, ale kara za jej brak jest o wiele bardziej dotkliwa
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Budzik
Tomasz Budzik

27.05.2025 13:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak informuje serwis money.pl, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej proponuje, by w 2026 r. minimalne wynagrodzenie brutto wynosiło 5020 zł. To więcej niż kwota, jakiej oczekiwały związki zawodowe. Te bowiem wskazywały na 5015 zł. Jeśli rząd wyprzedza oczekiwania organizacji pracowniczych, to należy się spodziewać, że finalnie minimalna pensja brutto nie spadnie poniżej rządowej propozycji. Dla części społeczeństwa to dobra wiadomość, dla kierowców niekoniecznie. Dlaczego?

To właśnie wartość minimalnego wynagrodzenia brutto jest brana pod uwagę przy określaniu wysokości kar za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC pojazdów mechanicznych. Wykrywaniem takich przerw zajmuje się Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który zapewnia również szybkie wypłaty odszkodowań dla ofiar wypadków spowodowanych przez nieubezpieczonych kierowców.

Jak informuje UFG, maksymalna stawka kary dla samochodu osobowego, naliczana, gdy przerwa w OC była dłuższa niż 14 dni, to dwukrotna wartość minimalnego wynagrodzenia brutto. Jeśli rząd rzeczywiście wprowadzi zapowiedzianą podwyżkę, w 2026 r. za brak OC będzie można zapłacić nawet 10 040 zł. Jeśli przerwa w OC będzie trwała od 4 do 14 dni, kara w 2026 r. wyniesie 5020 zł, a jeśli będzie krótsza od 4 dni – 2008 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wszystko wskazuje na to, że po raz pierwszy w historii kara za brak OC dla samochodu osobowego przekroczy psychologiczną barierę 10 tys. zł. Dla wielu zmotoryzowanych tak wysokie stawki kar za przerwę w ubezpieczeniu są dużym zaskoczeniem. Warto też nadmienić, że liczba karanych właścicieli pojazdów mechanicznych jest całkiem wysoka. Co roku UFG wykrywa ok. 350 tys. przypadków przerw w polisie OC.

Tak duża liczba kar wynika z tego, że niektórzy kierowcy sądzą, iż nieużywany lub niesprawny pojazd nie musi być ubezpieczony. Nie każdy też pamięta o tym, że po zakupie używanego pojazdu jego polisa sama się nie przedłuża. To właściciel musi zadbać o ciągłość OC. Ochrona nie przedłuży się na kolejny rok także wtedy, gdy opłata za wcześniejsze ubezpieczenie była rozłożona na raty, a choćby jedna z nich nie została zapłacona w całości.

Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) od dłuższego czasu zwraca uwagę na problem wysokich kar za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC. RPO podkreśla, że system kar jest niesprawiedliwy, a możliwość odwołania się od decyzji jest ograniczona.

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) odpowiada za egzekwowanie kar i wypłatę odszkodowań. Fundusz argumentuje, że kary mają charakter prewencyjny i są niezbędne dla ochrony poszkodowanych w wypadkach. Jednakże, RPO wskazuje na potrzebę zmian w systemie, aby umożliwić kierowcom skuteczniejsze odwoływanie się od nałożonych kar.

Komentarze (11)