Opel wycenił Astrę GSe i Grandlanda GSe. Zelektryfikowane emocje nie są tanie
Mocne hybrydy plug-in Opla oficjalnie wjeżdżają do polskich salonów. Z tej okazji poznaliśmy ich wyjściowe ceny. Chętni na Astrę GSe lub Grandlanda GSe będą musieli głęboko sięgnąć do portfela.
23.01.2023 | aktual.: 23.01.2023 12:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koncern Stellantis na dobre pożegnał się z czysto spalinowymi hot hatchami na rzecz zelektryfikowanych, mocnych hybryd plug-in. Najnowszy przykład to modele Opla - 300-konny Grandland i 225-konna Astra. Oba oznaczane przydomkiem GSe, który jest czymś na kształt współczesnego GSi.
To nazwa, którą w przeszłości oznaczano sportowe odmiany opli. Ich współczesne odpowiedniki również zapewnią sporo emocji. Widać to już na pierwszy rzut oka. Wersje GSe wyróżniają się bowiem atrakcyjnymi dodatkami jak pakiet aerodynamiczny czy felgi o specjalnych wzorach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opel nie zapomniał także o zmianach technicznych w postaci ostrzejszych nastawów układu kierowniczego i zawieszenia, wliczając w to adaptacyjne amortyzatory KONI. Nowości zarezerwowane dla GSe, czekają także we wnętrzu - to fotele z atestem AGR, tapicerka z alcantary oraz topowe wyposażenie.
W standardzie dostaniemy m.in. kompletny zestaw systemów wspomagających kierowcę, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, system kamer 360 stopni, multimedia z nawigacją czy indukcyjną ładowarkę do smartfona.
Nie można zapomnieć także o najważniejszym, czyli napędzie. To zestaw wykorzystywany już w innych modelach koncernu Stellantis oparty na benzynowym, doładowanym silniku 1.6 wspartym elektryfikacją. W przypadku Astry dostaniemy jedną dodatkową jednostkę elektryczną. W Grandlandzie dwie.
W pierwszym przypadku do dyspozycji jest 225 KM i 360 Nm trafiających na przednie koła, co przekłada się na 7,5 sekundy do setki i 235 km/h prędkości maksymalnej. Jak przystało na plug-ina, jest też możliwość jazdy wyłącznie na prądzie - akumulator o pojemności 12,4 kWh pozwoli pokonać 69-73 km na jednym ładowaniu.
W Grandlandzie moc wynosi aż 300 KM, a dodatkowy silnik elektryczny może napędzać również tylną oś. W tym przypadku setka pojawia się na liczniku po 6,1 sekundy. Prędkość maksymalna jest taka sama jak w Astrze, za to akumulator ma większą pojemność - 14,2 kWh przekłada się na 80-81 km zasięgu.
Niestety żaden z modeli nie jest tani. Chętni na Astrę GSe muszą przygotować minimum 204 000 zł. Grandland kosztuje z kolei 252 900 zł. Z pewnością nietrudno będzie zwiększyć te kwoty, choć szczegóły znajdziemy dopiero w pełnych cennikach.