Od blisko 40 lat na służbie. Strażacki Żuk ciągle pracuje w Bażanowicach
Samochody z czasów PRL można częściej spotkać w muzeach niż na ulicy. Chyba, że pojedziemy do Bażanowic, w okolicach Cieszyna. Tam w garażu ochotniczej straży pożarnej stoi ciągle używany Żuk.
30.12.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem zdjęcie tego wozu strażackiego byłem przekonany, że to zabytek sprzed lat traktowany jako „maskotka”. Nie byłby to odosobniony przypadek. Taki Żuk jest dumą chociażby OSP Tłuczań, pod Wadowicami. Okazuje się jednak, że bażanowicki egzemplarz ciągle bierze udział w interwencjach i tylko w 2017 roku pomagał strażakom 18 razy.
W krótkiej rozmowie z przedstawicielami OSP Bażanowice udało mi się poznać historię tego wyjątkowego wozu. Pierwszą rejestrację miał 5 czerwca 1979 roku. Do podziału bojowego w Bażanowicach opisywany FSC Żuk A15 B trafił zaledwie 5 dni później jako nagroda w ogólnokrajowym współzawodnictwie operacyjno-technicznym.
Mimo mijających lat, Żuk jest ciągle wykorzystywany do pomocy przy tzw. miejscowych zagrożeniach, takich jak podtopienia, wiatrołomy czy wypadki komunikacyjne. Samochód ma na pokładzie armaturę wozu strażackiego: prądownice, kosz ssawny, nasadę hydrantową, a także węże. Jest też podstawowy sprzęt ratowniczy (bosak, topory, młoty) oraz medyczny. Jadąc na interwencję „staruszek” pomieści kierowcę, dowódcę zastępu i trzech ratowników.
Strażacy z Bażanowic chętnie opowiadają i chwalą się swoim Żukiem. Takie przywiązanie jest niespotykane, szczególnie, że mówimy tutaj o narzędziu pracy. Pozostaje tylko pogratulować i życzyć kolejnych lat z tym niecodziennym wozem strażackim. Oby służył jak najdłużej!
Aktualizacja: We wcześniejszej wersji artykułu było wskazane, że wóz trafił do Bażanowic w 1982 roku. Po dokładnym przejrzeniu dawnych dokumentów okazało się, że przekazanie miało miejsce 3 lata wcześniej.