Obwodnica Łodzi otwarta, autostrada A1 powoli nabiera kształtu
Wczoraj, czyli z dniem 1 lipca, otwarto wschodnią obwodnicę Łodzi, łączącą południowy odcinek autostrady A1 z północnym i z autostradą A2.
02.07.2016 | aktual.: 01.10.2022 22:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obwodnica Łodzi wreszcie jest otwarta. Odetchną nie tylko obywatele tego miasta, ale także kierowcy jeżdżący na trasie północ-południe, m. in. mieszkańcy aglomeracji śląskiej, wyjeżdżający nad morze oraz podróżujący na trasie Warszawa-Wrocław. Dla pierwszej grupy obwodnica jest o tyle istotna, że Łódź była do tej pory jednym z najbardziej zakorkowanych miast przez fakt, że znajduje się na skrzyżowaniu najważniejszych dróg w kraju, czyli autostrad A1 i A2, ale także drogi S8.
Problem w tym, że A1 w okolicy Łodzi była podzielona na część północną i południową. By przedostać się z jednej na drugą, trzeba było przejechać przez Łódź. Z drugiej strony, połączenie A2 z południową A1 też nie istniało i to samo dotyczy łącznika A4 z S8, którego brak był najbardziej dotkliwy dla tych, którzy jechali ze Stolicy do Wrocławia. Również mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego będą mieli mniej korków i smogu, a także lepsze połączenie z innymi częściami kraju.
Brakujący wcześniej fragment biegnie z miejscowości Tuszyn do Strykowa, czyli do węzła łączącego autostradę A2 i A1. Ma 40 km długości, a dopuszczalna prędkość ma wynosić 140 km/h, jest zatem pełnoprawną autostradą. Analitycy sugerują, że przejazd z północy na południe będzie teraz krótszy o około 1,5 godziny w porównaniu z tym, co było wcześniej. Na 40-kilometrowym odcinku stworzono węzły Łódź Północ (zjazd na A2), Łódź Południe (zjazd na S8), Brzeziny (zjazd na DK72), Łódź Wschód (zjazd na DW713), Łódź Górna (zjazd na DW714) i Tuszyn (zjazd na DK1).
Do pełni szczęścia brakuje jeszcze sporo, ponieważ przed niektórymi bramkami na A1 będą tworzyły się korki, które pamiętamy z 2014 roku. Wówczas podjęto po raz pierwszy decyzję o podniesieniu szlabanów i przepuszczeniu kierowców. W zeszłym, podczas weekendów bramki również były otwierane dla podróżujących na trasie północ-południe. Nie należy się tego spodziewać w tym roku. Minister Infrastruktury i Budownictwa Andrzej Adamczyk zapowiedział, że bramki nie będą otwierane, chyba że korki będą zagrażały życiu kierowców.
Warto wspomnieć jeszcze o trzecim fragmencie autostrady A1, który łączy śląską aglomerację z Czechami. To jest prawdziwie południowy odcinek, ale nie aż tak istotny z punktu widzenia ruchu w Polsce. Jednak połączenie tej części z fragmentem startującym na północ od Piotrkowa Trybunalskiego, pozwoliłoby mieszkańcom Katowic i Częstochowy oraz miast położonych w pobliżu na jeszcze szybsze dotarcie zarówno nad morze jak i do Stolicy. Niestety, na chwilę obecną nie wiadomo kiedy północ Polski zostanie połączona z naszymi południowymi sąsiadami autostradą. Początkowe plany zakładały ukończenie prac jeszcze przed Euro 2012.