Obniżony, poszerzony, wzmocniony – Lumma Range Rover 5.0 V8 S/C CLR R Concept (2012)
Niedawno odbyła się premiera nowego Range Rovera, a już pierwsza firma – Lumma Design – przymierza się do jego tuningu. Czy wyjdzie mu to na dobre? Na pewno nie.
17.11.2012 | aktual.: 12.10.2022 17:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niedawno odbyła się premiera nowego Range Rovera, a już pierwsza firma – Lumma Design – przymierza się do jego tuningu. Czy wyjdzie mu to na dobre? Na pewno nie.
Range Rover to chyba najbardziej luksusowy samochód terenowy i jedna z najlepszych terenówek w ogóle. Nowe auto ma jeszcze bardziej podnieść poprzeczkę. Właśnie takim nowym Range Roverem zajmie się wkrótce Lumma Design.
Już po przeczytaniu nazwy tunera człowiekowi na myśl przychodzą poobniżane SUV-y Porsche i BMW. Jeśli ktoś liczy, że tym razem niemiecka firma tuningowa zaskoczy go i Range Roverowi zwiększy prześwit, zamontuje terenowe opony, doda dalekosiężne reflektory i dodatkowe koło zapasowe na dachu, to się rozczaruje.
Mamy za to wszystkie rozwiązania, które Lumma Design ma dobrze przetrenowane na Cayenne oraz X5 i X6. Range Rover zostanie poszerzony, a żeby nie mieć jakichkolwiek wątpliwości, że to auto po przeróbkach nie nadaje się w teren, tuner obniży zawieszenie.
Zarówno przedni, jak i tylny zderzak zostaną zmienione na nowe, sięgające prawie asfaltu. Błotniki będą poszerzone, a między przednimi i tylnymi poszerzeniami do drzwi zostaną przyklejone dodatkowe listwy, a pod nimi nakładka na próg. Oczywiście nie zabraknie stałego punktu, czyli imitacji dyfuzora, który będzie z podróbki włókna węglowego. Całość dosłownie jak z Need For Speed.
Na tle proponowanych przez Lummę „ulepszeń” karoserii 22-calowe felgi wyglądają wręcz elegancko. Obręcze będą miały tę samą szerokość na obu osiach i zostaną wyposażone w opony, które 15 lat temu były zarezerwowane dla samochodów pokroju Ferrari F50 – gumy będą miały rozmiar 315/30.
Co prawda zdjęć wnętrza nie ma, ale tuner zapowiada, że w nim zagości dwukolorowa skóra, włókno węglowe, aluminiowe pedały i Bóg wie co jeszcze.
Wspomniane przeze mnie zawieszenie będzie obniżone dzięki modułowi elektronicznemu, dlatego prawdopodobnie zostanie możliwość podniesienia go do fabrycznych ustawień. Tyle tylko, że wtedy Range Rover będzie wyglądał co najmniej dziwnie.
Niemcy mają zamiar podnieść moc 5-litrowego widlastego 8-cylindrowego benzynowego silnika z doładowaniem. Rozwijający seryjnie 510 KM mocy dostanie kopa w postaci dodatkowych 30 lub 50 KM. Co ciekawe tuner mówi o motorze benzynowym, którego nie ma jeszcze w ofercie Land Rovera, a nie wie jak podkręcić dwa diesle, z którymi można nabyć Range Rovera.
Jest jedna pozytywna strona tych wszystkich zmian proponowanych przez Lummę. Większości tak oszpeconych aut nie zobaczymy, bo na pewno pojadą one na Bliski Wschód, żeby cieszyć oczy szejków stojąc latami w garażach.
Źródło: WCF