Nowy Mercedes GLE zaprezentowany. Urósł i dostał zaawansowane zawieszenie
12.09.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Długo musieliśmy czekać na nowego konkurenta BMW X5 i Audi Q7 spod znaku gwiazdy. Obecnie sprzedawana generacja była na rynku tak długo, że Mercedes zdążył zmienić sposób, w jaki nazywa swoje SUV-y. Po 7 latach debiutuje druga generacja GLE. Zgodnie z obowiązującymi trendami, stawia na nowoczesność i technologię.
Zaczyna się to już w wyglądzie. Z daleka można rozpoznać, że to GLE za sprawą charakterystycznego, pochylonego do przodu słupka C znanego jeszcze z pierwszej generacji ML. Nowością są reflektory wykonane w technologii Multibeam, które zapewniają widoczność na nawet 650 m. Samo nadwozie urosło i stało się bardziej opływowe. Mercedes podkreśla, że dzięki dbaniu o szczegóły inżynierowie stworzyli najbardziej aerodynamiczne auto w swojej klasie.
Większe nadwozie zbudowane na płycie podłogowej MHA (spokrewnionej z MRA znanej z Klasy C, E oraz S) przełożyło się na więcej przestrzeni w środku. Rozstaw osi zwiększył się o 80 mm (do 2995 mm), co pozwoliło wygospodarować miejsce na trzeci rząd siedzeń. Ponadto klienci będą mogli zamówić tylne fotele elektrycznie sterowane. Bagażnik ma pojemność 825 l lub 2055 przy złożonym drugim rzędzie siedzeń.
Nowy GLE to kolejne auto w gamie Mercedesa, które używa systemu MBUX. W standardzie dostępne będą dwa 12,3-calowe ekrany zamontowane za jedną taflą szkła. Dodatkowo kierowca będzie mieć do dyspozycji sterowanie głosowe z aktywacją za pomocą komendy "Hej Mercedes". Systemem można sterować również z wielofunkcyjnej kierownicy oraz tabliczki dotykowej na konsoli środkowej. Gdyby tego było mało, Mercedes pozwoli na obsługę niektórych funkcji za pomocą gestów w powietrzu, np. wystarczy wyciągnąć rękę w kierunku lusterka wstecznego, by włączyć lampkę do czytania.
Początkowo auto będzie dostępne tylko z miękką hybrydą. Benzynowa, rzędowa "szóstka" generuje 367 KM i 500 Nm, zaś dzięki funkcji EQ Boost można na krótki czas zwiększyć te wartości o odpowiednio 22 KM i 250 Nm. W późniejszym terminie do portfolio dołączy hybryda typu plug-in bazująca na jednostce wysokoprężnej. Mówi się, że na samym silniku elektrycznym będzie w stanie przejechać nawet 80 km, choć nie jest to wartość oficjalna.
Drugą z ważnych nowości w GLE jest system zawieszenia o nazwie E-Active Body Control. Aktywne zawieszenie działa na każde koło niezależnie, dzięki czemu auto jedzie równo po dziurach w drodze. Opcjonalnie dostępna kamera pozwala, by samochód "przygotowywał się" do wybojów jeszcze nim na nie wjedzie. Do tego GLE pochyla się w zakrętach niczym motocykl gwarantując wyższy komfort jazdy. System pomoże także przy jeździe terenowej.
Ceny póki co nie są znane. Obecna generacja kosztuje przynajmniej 291,5 tys. zł. Nowy GLE powinien pojawić się na drogach na wiosnę 2019 roku. Później zapewne dołączy także odmiana coupé ze ściętym dachem oraz wersje od AMG.