Nowy Land Rover Defender nie jest tani, ale i tak będzie hitem - polskie ceny

Najnowsza odsłona Defendera nareszcie wjedzie do polskich salonów. To nowoczesna terenówka, która znacząco różni się charakterem od poprzednika. Nie jest już prostym, spartańskim wozem, a zaawansowaną technicznie, dobrze wyposażoną maszyną, co znajduje swoje odzwierciedlenie w cenie.

To właśnie droższa i praktyczniejsza odmiana 110 powinna cieszyć się większym powodzeniem wśród klientów.
To właśnie droższa i praktyczniejsza odmiana 110 powinna cieszyć się większym powodzeniem wśród klientów.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

30.10.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak na razie w salonach znajdziemy dwa warianty nadwozia - trzydrzwiowy 90 oraz pięciodrzwiowy 110. W przyszłości dołączy do nich także najdłuższa odmiana 130. Na razie skupmy się jednak na mniejszych i tańszych (co nie znaczy, że tanich) propozycjach. Za bazowy wariant będzie trzeba zapłacić 241 900 złotych.

W zamian otrzymamy wersję 90 z 2-litrowym, 200-konnym silnikiem diesla. Dalej mamy 240-konną jednostkę wysokoprężną za równe 261 tysięcy oraz 300-konnego benzyniaka o takiej samej pojemności i w tej samej cenie. Na szczycie znajdziemy natomiast 3-litrową benzynę o imponującej mocy 400 KM i równie imponującej cenie - 336 300 złotych.

Choć kwoty nie należą do najniższych, nie zdziwimy się, jeśli klienci zamiast bazowego nadwozia 90 będą chętniej sięgać po pięciodrzwiowe 110, co w zależności od wybranego silnika wiąże się z dopłatą w wysokości od 26 700 zł w podstawowym dieslu, 26 800 w przypadku 240-konnego odpowiednika i 300-konnego benzyniaka oraz 29 800 zł, gdy zdecydujemy się na topowy wariant.

Obraz
© mat.prasowe

To jednak dopiero początek zabawy. Każdą z wersji będzie można bowiem indywidualizować przy pomocy pakietów Urban, Country, Explorer, Adventure, co z pewnością także wpłynie na ceny. Jak bardzo? Tego jeszcze nie wiemy. Pewnym jest jednak, że korzystając z listy opcji bez problemu przebijemy kwotę 400 tysięcy złotych.

Nowy Defender nie należy do najtańszych propozycji w segmencie, lecz to samo można powiedzieć o jakiejkolwiek innej terenówce marek premium. Poza tym nowy Land Rover praktycznie nie ma konkurencji. Mercedes klasy G, który przychodzi na myśl jako pierwszy to jednak zupełnie inne auto - bardziej luksusowe i kosztujące co najmniej pół miliona złotych. Nie zdziwimy się więc jeśli Defender odniesie duży rynkowy sukces.

Źródło artykułu:WP Autokult
Land RoverrynekLand Rover Defender
Komentarze (17)