Nowy Coupe SUV? Wbrew pozorom ten model ma sens
Informacja prasowa o kolejnym najdroższym i limitowanym Coupe SUV-ie wywołała u mnie dreszcze i odruchy wymiotne. Czy to kolejny pokraczny, zgarbiony i bulwarowy wóz? Czy znów swoją nazwę coupe zawdzięcza co najwyżej oderwanemu od rzeczywistości działowi marketingu? Na szczęście specjaliści z Range Rovera – bo o nim mowa – najwyraźniej wiedzą, co robią.
24.01.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już wyjaśniam. W sieci krążą fotografie zamaskowanych, trzydrzwiowych Range Roverów, które swoim kształtem nawiązują do pierwszej, kanciastej generacji luksusowej terenówki. Żadnych łagodnych spadków dachu, mówieniu o dynamicznych liniach i pociągających kształtach. Ekipa z Coventry potwierdziła prace nad takimi autami. Nazwa Range Rover Coupe SV może być nieco myląca, lecz można przymknąć na to oko.
Producent podzielił się pierwszym zdjęciem wnętrza nowego modelu. Domyślamy się, że zajęcie miejsca z tyłu będzie wymagało rezygnacji z gracji, jaką można zachować w tradycyjnych, pięciodrzwiowych modelach, jednak jesteśmy przekonani co do ciemnej skóry Navy Blue. Z przodu tapicerka jest biała, a całość wieńczy piękne, drewniane wykończenie. Efekt końcowy wygląda tak dobrze, że zdjęcie nadaje się idealnie na tło komputerowego pulpitu.
Nazwa SV wskazuje na umieszczenie pod maską pięciolitrowego silnika V8. Montażem zajmie się ekipa Special Vehicle Operations, która podjęła się zadania stworzenia 999 sztuk krótkiego Range Rovera.
Dokładnie – to auto będzie edycją limitowaną, więc bez problemu przebije poziom cenowy najdroższego Range Rovera SVAutobiography. Trzeba będzie wysupłać więcej niż milion złotych, o ile zdążycie złożyć zamówienie wystarczająco szybko.
Range Rovera SV Coupe będzie można zobaczyć podczas nadchodzącego salonu samochodowego w Genewie na początku marca.