Nowe stawki mandatów za wysokie? Gdyby zależały od płacy minimalnej, byłyby jeszcze wyższe
Polscy kierowcy żyją w ostatnich tygodniach nie tylko wysokimi cenami paliw, ale także ogromnymi podwyżkami mandatów. Tymczasem maksymalna kwota mandatu wprowadzona w 1997 r. robiła wówczas znacznie większe wrażenie niż obecnie nowe stawki.
05.01.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Propozycji podniesienia kwot mandatów w ciągu ostatnich dwóch dekad było kilka. Za każdym razem kończyło się to jednak fiaskiem, a poszczególne rządy obawiały się znaczącego spadku poparcia w razie przepchnięcia zmian. Do przeforsowania zmian konieczne były, niestety, tragiczne zdarzenia: śmiertelne potrącenie pieszego na ul. Sokratesa w Warszawie jesienią 2020 roku oraz wypadek w Stalowej Woli w lipcu 2021. Po wielu miesiącach prac i dyskusji 1 stycznia 2022 r. w życie wszedł nowy taryfikator mandatów.
Stawki, które utrzymały się do końca 2021 r., zostały ustanowione w 1997 r. Najwyższy mandat, jaki mógł przez ostatnie 24 lata nałożyć na nas policjant, wynosił 500 zł i wiązał się m.in. z przekroczeniem prędkości o 50 km/h. Dziś za to wykroczenie dostaniemy 1,5 tys. zł mandatu i co więcej, nie jest to najwyższy próg. Więcej, bo aż 2,5 tys. zł, dostaniemy np. za przekroczenie prędkości o 71 km/h.
Takie kwoty robią duże wrażenie. W sieci jednak pojawiają się komentarze, że są one nieadekwatne do zarobków. Postanowiłem więc sprawdzić, jak mają się stare i nowe kwoty maksymalne mandatów w odniesieniu do płacy minimalnej w 1997 i 2022 r.
Jak wspomniałem wcześniej, w 1997 r. przekroczenie prędkości o 51 km/h wiązało się z 500-złotowym mandatem. Tymczasem płaca minimalna wynosiła wówczas 391 zł brutto. Oznacza to, że kara stanowiła blisko 128 proc. najniższego wynagrodzenia.
W 2022 r. za to samo wykroczenie czeka nas mandat w wysokości 2,5 tys. zł. Minimalne wynagrodzenie wynosi obecnie 3,01 tys. zł brutto, co oznacza, że kara stanowi 83 proc. płacy minimalnej.
Jak nietrudno policzyć, płaca minimalna wzrosła w ciągu ostatnich 15 lat o 780 proc. Gdyby wysokość mandatów, podobnie jak kary za brak OC czy nieopłacenie podatku PCC-3, były bezpośrednio powiązane z wynagrodzeniem minimalnym, za przekroczenie prędkości o 51 km/h musielibyśmy dziś zapłacić 3,9 tys. zł.
Wyższe kwoty mandatów wywołały u rzeszy kierowców oburzenie. Można założyć, że osoby twierdzące, że tak wysokie stawki są niesprawiedliwe i krzywdzące, z góry zakładają, że będą łamać przepisy. Świat jest tak zbudowany, że za ich nieprzestrzeganie trzeba płacić. A przecież nikt nie każe kierowcom łamać prawa. Patrząc na statystyki wypadków, gdzie najczęstszą przyczyną od lat jest prędkość, takie zmiany wydają się zasadne.