Nowe Porsche 911 (991) Turbo i Turbo S (2015) - lifting mocarza
We wrześniu Porsche przedstawiło odświeżoną wersję swojego najważniejszego modelu - legendarnej 911. Nie od razu została zaprezentowana pełna gama po liftingu. Teraz przyszedł czas na najmocniejszą odmianę - Turbo.
01.12.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tegoroczny lifting 911 to jedna z najważniejszych zmian w historii tego modelu. Coraz bardziej surowe przepisy regulujące normy emisji spalin wymusiły w końcu na Porsche zastosowanie doładowania w wersjach, które zawsze były wolnossące. Najpierw, we wrześniu niemiecki producent zaprezentował Carrerę i Carrerę S z 3-litrowym bokserem z podwójnym turbodoładowaniem. Carrera generuje teraz 370 KM i 450 Nm, a Carrera S 420 KM i 500 Nm. Wcześniej wolnossące motory w tych odmianach zapewniały parametry wynoszące odpowiednio 350 KM i 390 Nm oraz 400 KM i 440 Nm. Większa moc przełożyła się na poprawę osiągów, ale dzięki doładowaniu również na zmniejszenie zapotrzebowania na paliwo o 12 procent.
Później, w październiku, Porsche zaprezentowało odświeżone Carrery i Targi w wersjach 4 i 4S. Tu naturalnie nie było już nowości w kwestiach silnikowych. Najistotniejsze były zmiany w wyglądzie aut.
Wreszcie przechodzimy do najświeższej premiery, czyli legendarnego 911 Turbo i Turbo S w nowej odsłonie. Porsche zachowało tu konstrukcję 3,8-litrową. Nie ma więc aż takiej rewolucji, jak w przypadku Carrer i Targ. Nie znaczy to jednak, że Niemcy odmówili sobie przyjemności wprowadzenia zmian w mechanice.
The new 911 Turbo. Power. Presence.
Nowe 911 Turbo i Turbo S są mocniejsze niż przed liftingiem. W obydwu wersjach przybyło po 20 KM. Odmiana Turbo rozwija więc 540 KM, a Turbo S aż 580. W pierwszej z nich przyrost mocy uzyskano poprzez modyfikacje kanałów dolotowych oraz zastosowanie nowych dysz wtryskiwaczy i wyższego ciśnienia paliwa. Turbo S z kolei dostało poprawiony układ turbodoładowania z większymi, bardziej wydajnymi sprężarkami.
Silniki w 911 Turbo i Turbo S powinny teraz jeszcze lepiej odpowiadać na polecenia wydawane przez kierowcę poprzez prawy pedał. I tak jak na turbodoładowane jednostki zachowywały się one bardzo dobrze dzięki zastosowaniu podwójnego doładowania z turbinami o zmiennej geometrii. Teraz Porsche dodatkowo wprowadziło w odświeżonych wersjach system dynamicznego doładowania, który najbardziej wydajnie ma pracować w trybach Sport i Sport Plus. Ma on podtrzymywać ciśnienie generowane przez turbosprężarki na wysokim poziomie przy zmieniającym się obciążeniu silnika. Zatem kiedy kierowca zdejmie na chwilę nogę z gazu, przerwany zostanie dopływ paliwa, ale utrzymane zostanie doładowanie. Ma to zapewnić jeszcze szybszą niż do tej pory reakcję na ponowne uderzenie w pedał przyspieszenia.
Porsche 911 Turbo S Coupé po liftingu osiąga 100 km/h w 2,9 s, a jego prędkość maksymalna wynosi 330 km/h. Zwykłe Turbo, jeśli w ogóle można użyć tego słowa w przypadku tej maszyny, osiąga 100 km/h w 3 s, a jego prędkość maksymalna jest równa 320 km/h. To oznacza podbicie ostatniego z tych parametrów o odpowiednio 12 i 5 km/h. Podobnie jak w przypadku nowych Carrer i Targ, tak i tutaj Porsche udało się zredukować zapotrzebowanie na paliwo swojego najważniejszego wozu sportowego. Średnie zużycie spadło o 0,6 l/100 km i wynosi teraz w odmianach Coupé 9,1 l/100 km, a w kabriolecie 9,3 l/100 km.
We wnętrzu odświeżonego 911 Turbo i Turbo S znajdziemy nową kierownicę z przełącznikiem trybów jazdy, rodem z 918 Spyder. Okrągłe pokrętło pozwala przechodzić między trybami Normal, Sport, Sport Plus i Individual. Na jego środku znalazł się przycisk Sport Response, który powoduje maksymalne wysilenie silnika i skrzyni biegów na 20 sekund, co pozwala na ułatwienie trudnego wyprzedzania.
Wśród nowości, które docenią kierowcy jeżdżący Turbo na co dzień, można z pewnością wymienić system zwiększenia prześwitu na przedniej osi. Dzięki niemu front 911 Turbo można podnieść o 40 mm, co ułatwia pokonywanie nierówności, na których moglibyśmy zarysować od dołu przedni spojler.
W kwestii wyglądu zmiany są kosmetyczne. Ujednolicono wygląd świateł 911 Turbo i Carrer. Na froncie pojawiły się znacznie cieńsze niż wcześniej światła diodowe. Z tyłu można dostrzec nowe końcówki układu wydechowego i przede wszystkim zmodyfikowaną pokrywę silnika, która teraz podzielona jest na trzy części: dwie zewnętrzne z pionowymi żebrami i środkową, poprzeczną.
Porsche 911 Turbo i Turbo S z pewnością w oczach purystów zyskały na liftingu więcej niż Carrery, które dostały tak niechciane przez wiele osób doładowanie. Turbo jest z założenia wersją wyposażoną w sprężarki, więc niemiecki producent mógł tutaj tylko wycisnąć jeszcze więcej z tego, co zbudował już wcześniej. Moim zdaniem również modyfikacje wyglądu po liftingu lepiej zrobiły Turbo niż Carrerom.
Historia 911 toczy się dalej i pozostaje czekać na kolejne nowości w rodzinie. Wiecie na co teraz pora? Porsche dopiero co wprowadziło GT3 RS, ale z pewnością niedługo będzie chciało ujednolicić wygląd modeli GT z resztą gamy. Po tym przyjdzie czas, a przynajmniej taką mam nadzieję, na przedstawienie topowej formy ewolucji 911: GT2.