Nowe BMW serii 7 oficjalnie. Zwraca uwagę wyglądem i wyposażeniem
Po serii przecieków, BMW nareszcie oficjalnie pochwaliło się najnowszą odsłoną swojej flagowej limuzyny. Seria 7 przeszła bardzo głęboki lifting. Teraz auto zdecydowanie bardziej rzuca się w oczy. W ofercie pojawiły się też nowe opcje napędu, a wyposażenie zostało wzbogacone.
16.01.2019 | aktual.: 28.03.2023 12:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak to zwykle bywa w przypadku faceliftingu, styliści BMW skupili się głównie na przedniej i tylnej części nadwozia. Z profilu "siódemka" niewiele się zmieniła, czego nie można powiedzieć o przodzie. Auto wyróżnia się teraz gigantyczną atrapą chłodnicy, która urosła aż o 40 proc. w stosunku do dotychczasowego wydania. Niektórzy mogą uznać, że wygląda to dość groteskowo. Dzięki temu jednak limuzyna BMW znów wyróżnia się z tłumu.
Wprawne oko zauważy też węższe reflektory. Motyw zwężenia oświetlenia powielono również z tyłu. Z tą różnicą, że lampy, zgodnie z najnowszymi trendami, połączono cienkim pasem LED. Reszta to detale takie jak przeprojektowane zderzaki, czy nowe listwy ozdobne. Oczywiście nie brakuje również odświeżonej gamy lakierów, felg i opcji wykończenia wnętrza.
Na tle nadwozia, wnętrze pozostało praktycznie po staremu. Owszem, w kokpicie zamontowano nowe, cyfrowe zegary, a także odświeżono system multimedialny. W najbogatszych odmianach nie zabraknie szlachetnych skór i drewna. Klienci mogą mocno zindywidualizować kabinę zgodnie z własnymi upodobaniami.
Przy okazji liftingu zmianie uległa również gama jednostek napędowych. Co ważne, diesel pozostaje w ofercie. Wersja 730d będzie stanowić bazową odmianę modelu. Dalej mamy mocniejsze, benzynowe 740i oraz 750i. Ta ostatnia wersja ma teraz nowy silnik 4,4 l V8, który teraz generuje aż 523 KM i 750 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To wystarczy by osiągać setkę w czasie poniżej 4 sekund. Na samym szczycie natomiast znajdziemy potężne V12. Liczby mówią same za siebie - 600 KM i 850 Nm.
Co ważne, w ofercie nie zabraknie także odmiany plug-in hybrid. Tym razem jednak będzie ona bazować na mocniejszym benzyniaku. Inżynierowie BMW wybrali trzylitrową, rzędową "szóstkę" zamiast stosowanej dotychczas, dwulitrowej czterocylindrowki. Nowy motor generuje 280 KM i jest dodatkowo wspierany 113-konnym silnikiem elektrycznym.
Ceny nowej serii 7 jak na razie pozostają nieznane. Pierwsze egzemplarze trafią do salonów wiosną. Wówczas powinniśmy poznać więcej szczegółów. Odświeżona limuzyna BMW powinna teraz lepiej stawić czoła konkurencji, która z każdym rokiem zdecydowanie przybiera na sile.