Nissan GT‑R żegna się z Europą. Jest za głośny

Umarł król, niech żyje król! Po ponad 10-letniej przygodzie na rynku europejskim kultowy Nissan GT-R musi uznać wyższość konkurencji i… przepisów. Tak ekscytującego auta dawno na rynku nie było i długo nie będzie.

Nissan GT-R na Torze Łódź
Nissan GT-R na Torze Łódź
Źródło zdjęć: © fot. Konrad Skura
Mateusz Lubczański

16.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To był pokaz możliwości Nissana. 570 KM z podwójnie doładowanego silnika V6, napęd na cztery koła, sprint do setki w mniej niż 3 sekundy - choć R35 swoje ważył. W środku – tapicerka ze skóry i… odtwarzacz CD. GT-R debiutował w Europie w 2009 roku. Kosmiczne osiągi były wówczas połączone z całkiem niezłą ceną. Teraz jednak auto musi uznać wyższość przepisów.

"Supersamochód GT-R przestanie być oferowany w sprzedaży na rynku europejskim w 2022 roku. Nadchodzące nowe przepisy dotyczące poziomu głośności oraz zmniejszony popyt na legendarny supersamochód Nissana sprawiły, że po 13 latach bycia ikoną pod względem osiągów w świecie motoryzacji jego sprzedaż w Europie dobiegnie końca” – informuje polski oddział Nissana.

"Nissan GT-R przesunął bariery tego, co niemożliwe w motoryzacji" – pisał w teście nissana Mateusz Żuchowski. W końcu jednak, po 13 latach, trzeba powiedzieć dość.

Co z następcą? Oczywiście pojawiały się plotki mówiące o kolejnym wcieleniu "Godzilli", która miałaby zostać przy silniku spalinowym, lecz mocno wspomagać się elektrycznym rozwiązaniem z czysto wyścigowego GT-R LM. Oficjalnie jednak nic nie wiadomo i biorąc pod uwagę skupienie marki na masowo sprzedawanych SUV-ach, przyszłość marki GT-R stoi pod znakiem zapytania.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (2)